[ Pobierz całość w formacie PDF ]

72
R S
Może nie uwierzyła w jego zapewnienia, że nigdy nic nie łączyło go
z Jacobą. Ale wcześniej zachowywała się normalnie. Hawke dostrzegł
złość w jej oczach.
- Co takiego powiedział ci Gabe? Co tak bardzo cię rozzłościło?
- Nic. Przepraszam za moje zachowanie, ale zle spałam ostatniej
nocy. Chyba jestem bardziej zmęczona, niż mi się wydawało. - Ironiczny
uśmiech wykrzywił jej pełne usta. - Uprzedzam, że do końca dnia
pozostanę pod wpływem cukru.
Niech to szlag, pomyślał Hawke. Co takiego skrywa za
uprzejmością? Musi się tego dowiedzieć. Kiedy przez chwilę tulił ją w
ramionach, miał wrażenie, że ona też go pragnie. Ale coś się zmieniło.
Poza tym przestraszył się, że pozwolił sobie na zbyt duże
zaangażowanie. Spędzony wspólnie tydzień tylko zaostrzył jego apetyt,
zamiast go zaspokoić.
Nagle przyszło mu do głowy coś, co mogłoby tłumaczyć tę nagłą
zmianę nastroju.
- Jesteś w ciąży? - zapytał bez owijania w bawełnę.
- Nie, nie jestem - odparła szorstko.
Pomyślał, że kłamie, i całe jego ciało wypełniła niesamowita,
zdumiewająca radość.
- Nie brałaś pigułek antykoncepcyjnych.
- Zabezpieczyliśmy się, a poza tym moment nie był odpowiedni.
- Doskonale wiesz, że prezerwatywy czasem zawodzą.
- Nie tym razem!
- Melisso, jeśli jesteś w ciąży, powiedz mi o tym teraz - dodał
łagodniejszym głosem.
Wstała z gracją.
73
R S
- Nie jestem w ciąży. - Jej twarz poczerwieniała, ale głos pozostał
opanowany i lodowaty. - Natura może to potwierdzić. Dziękuję, że
przyjechałeś mnie odwiedzić, ale niepotrzebnie się trudziłeś. Oboje wiemy,
że tamten tydzień był tylko miłym przerywnikiem zarówno w twoim, jak i
w moim życiu.
Hawke zmrużył oczy.
- Miłym? - powtórzył z niedowierzaniem, wściekły na siebie, że
pozwolił, aby jej obojętny komentarz tak bardzo go dotknął. - Dziwne, że
tak to odbierasz, bo mnie ogromną przyjemność sprawiły wspólnie
spędzone chwile. Musisz być świetną aktorką, bo sprawiałaś wrażenie,
jakby ciebie również nie pozostawiły obojętną.
Melissa znów się zaczerwieniła, ale wytrzymała jego spojrzenie bez
mrugnięcia.
- To była tylko erotyczna fantazja, Hawke, a to jest prawdziwe życie.
Chyba nie sądziłeś, że coś takiego mogłoby trwać?
- Rozumiem, że twoja niewinność to tylko pozory i że ten epizod nie
jest pierwszym w twoim życiu.
- Moje życie to nie twoja sprawa. To już koniec, Hawke. Pogódz się
z tym - wyrecytowała, po czym zamilkła. A kiedy nie odpowiedział,
dodała:
- Zakładam, że jedziesz spotkać się z Aleksem.
- Mam kilka spraw do omówienia z księciem - przyznał. - Ale to nic
pilnego. Najpierw chciałbym porozmawiać z Gabe'em.
- Gabe wróci dopiero za tydzień. Zaproponowałabym ci gościnę, ale
jutro sama stąd wyjeżdżam.
Hawke nie mógł uwierzyć, że ta kobieta, która jeszcze niedawno
obsypywała go namiętnymi pocałunkami, potrafi zachowywać się z taką
74
R S
rezerwą. Nie wierzył, że nagle całkiem wobec niego zobojętniała. Mimo to
pozostała nieprzejednana.
- W takim razie na mnie już czas - powiedział sfrustrowany.
Powinno było jej ulżyć, ale zamiast tego słowa Hawke'a wbiły się w
jej serce niczym sztylet, zadając niewyobrażalny ból. Ale zanim zdążyła
wymyślić jakąś banalną, lecz uprzejmą odpowiedz, znów usłyszała jego
głos.
- Czy ktoś się tobą zajmie, jeśli ponownie zdarzy ci się zasłabnąć?
- Nic takiego się nie wydarzy - zirytowała się.
Ale nagle zakręciło jej się w głowie i wydarzyło się coś dziwnego.
Oczami wyobrazni ujrzała ich syna, małego chłopca o wyrazistych rysach
ojca, pedałującego na czerwonym trzykołowym rowerku. Zaskoczona,
zamrugała i nagle zapanowała ciemność.
Z oddali dotarł do niej głos Hawke'a.
- Co, do diabła...
Potrząsnął nią lekko, a kiedy na niego spojrzała, wziął ją na ręce i
zaniósł na dużą sofę.
- Dość tego - powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu. -
Wzywam lekarza.
- Nie jestem chora.
- Coś ci dolega. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl