[ Pobierz całość w formacie PDF ]

dawnych reaktorów jądrowych, położonych na południowym  wschodzie Gabonu
(vide mapka). Wszystkie te reaktory zostały znalezione w rejonie występowania rud
uranowych w Oklo i Bangombe. Dziewięć z 17 reaktorów zostało odkrytych w
wyrobiskach starych kopalni rud uranowych w jednym z krajów Afryki równikowej.
Datowanie naturalnych reaktorów jądrowych jest możliwe dzięki temu, że dawno
temu na Ziemi było więcej izotopu U-235 niż dzisiaj. Reakcja łańcuchowa przebiega w
uranie wtedy, kiedy ilość tego izotopu jest większa od 3%. Właśnie w takiej,
wzbogaconej rudzie dochodzi do optymalnego dla podtrzymania reakcji wychwytu
neutronów. Czas pracy gabońskich reaktorów wynosi miliony lat. W dzisiejszych
czasach możliwość powstania takich reaktorów jest niewielka, bowiem koncentracja
izotopu 235U jest w rudach uranowych jest już niewielka, i nie by doszło do
spontanicznej reakcji łańcuchowej.
Naturalne reaktory jądrowe przedstawiają ogromną wartość dla nauki. Są to
unikatowe obiekty, nie spotykane nigdzie w świecie! Pozwalają one nam na poznanie
wielu tajemnic historii naszej planety i pomagają nam w eksploatacji naszych
reaktorów jądrowych w dzisiejszych czasach. Poza tym zbadanie tychże reaktorów
naturalnych pomoże nam w wypracowaniu procedur i technologii utylizacji
promieniotwórczych odpadów jądrowych.
Tyle Irina Stiekałowa. Dla nas ta sprawa zaczęła się od przeczytania powieści
Jerzego Edigeya (1912-1983) pt.  Strażnik piramidy (wyd. II, Warszawa 1990),
która  jak się spodziewaliśmy  byłaby podobna do słynnej  Strzały z Elamu .
Okazało się, że rzecz była o m.in. budowie piramid egipskich i ich zabezpieczeniu
przed rabusiami przy pomocy  ziemi śmierci  radioaktywnych rud uranowych
sprowadzonych do Kraju Faraonów z... Gabonu właśnie! Niewiele się potem o tym
dowiedziałem, boż i temat był egzotyczny, a i od Polski daleko... Dopiero po roku
1978, kiedy na naszym rynku księgarskim zaczęła się ukazywać rodzima i zagraniczna
produkcja na tematy zakazane przez cenzurę naukową (a była taka, i to jeszcze
surowsza od obyczajowej czy politycznej!) dowiedzieliśmy się na ten temat nieco
więcej. Ale wciąż lansowano tezę o naturalnym pochodzeniu tych reaktorów
jądrowych. No bo niby wszystko jasne  reaktory są naturalne i nie ma w nich niczego
niezwykłego. Ale czy na pewno? Dr Miloa Jesensk w jednej ze swych książek pisze o
tym tak:
To jeszcze wciąż nie jest wszystko, boż mamy przesłanki po temu, by
wierzyć, że ziemska energetyka jądrowa jest o wiele, wiele starsza.
Niemal detektywistyczne dochodzenie zaczęło się już w maju 1972
roku, kiedy to w zakładzie wzbogacania uranu w Pierrelatte, Francja,
dokonano rutynowej analizy rudy uranowej. Wyniki tej analizy
wprawiły w osłupienie i podziw fizyków i pracowników naukowych
tych zakładów. Okazało się bowiem, że w uranie poddanemu analizie
procent atomów izotopu uranu U-235 wynosi tylko 0,717% a nie
0,720%, jak to ma miejsce wszędzie na Ziemi, Księżycu i w
meteorytach. (Z zastrzeżeniem, że Księżyc jest być może ciałem
sztucznym, a nie naturalnym...  uwaga. R.K.L.)
Gdzie zatem zginęło pozostałe 0,003% U-235?
Trop wiódł do Gabonu, do tamtejszych kopalni rud uranowych w
Oklo, skąd wzięto próbki rudy do badań we francuskich laboratoriach.
Analizę rudy wykonano od razu na miejscu. Zdziwienie specjalistów
urosło do chorobliwych rozmiarów, bo badania wykazały, ze w 700
tonach uranu, które tam wydobyto w latach 1970-1972, brakuje 200
kg radioizotopu U-235. Mało? Taka ilość całkiem wystarczy do
skonstruowania kilkudziesięciu bomb atomowych typu Hiroszima...
(Czyli o mocy ok. 20 kt TNT  uwaga R.K.L.)
Wygląda na to, że nikt w niedawnej przeszłości z Gabonu nie ukradł
takiej ilości U-235, a zatem wychodziłoby na to, że w rudach
uranowych w Oklo jest mniej uranu, niż go tam być powinno! A to
oznacza tylko jedno - ktoś kiedyś oddzielał już uran-235 od naturalnej
rudy!
Chociaż specjaliści pośpieszyli od razu z wyjaśnieniem o  naturalnym
reaktorze jądrowym w Oklo (hipoteza o  naturalnym reaktorze
jądrowym w Oklo zakładała, że w żyłowym złożu rud uranu
[uranofan, torbenit] wskutek trzęsień ziemi powstały głębokie
szczeliny, w które następnie wlała się woda deszczowa, zatrzymując
neutrony, co stanowiło zapoczątkowanie reakcji łańcuchowej rozpadu
jąder atomów uranu U-235 i wydzielanie wielkich ilości energii
cieplnej. Ciepło to następnie odparowywało wodę i reakcja ustawała.
Powtarzający się od kilku tysięcy pór deszczowych cykl aktywności
 naturalnego reaktora mógł spowodować zubożenie rud uranu w U-
235 o te 0,003%. Jak dotąd, to nikt nie zweryfikował tej hipotezy i
opiera się ona głównie o chciejstwo uczonych. Trudno uwierzyć w to,
że do dziś dnia nie doszło tam samorzutnie do wybuchu jądrowego i
skażenia wód powierzchniowych i gruntowych produktami rozpadu
jąder uranu... Czegoś takiego nie znaleziono na Ziemi, choć znamy
kilka miejsc, w których taki proces byłby możliwy - przyp. R.K.L.)
pozostaje faktem, że ktoś czy coś w przepastnej przeszłości oddzielał
izotop U-235 od reszty rudy dokładnie tak, jakby chciał przeznaczyć go
do celów energetycznych.
Oczywiście uczeni usiłowali wyjaśnić to zjawisko poprzez fakt, że rudy
uranu w Oklo składały się w swej masie z 17% U-235 i 83% U-238.
Izotopy te mają różny czas półzaniku - T - i przed 2 mld lat ta ruda
1/2
uranowa zawierała tylko 3% U-235. Uran mógł być wymyty przez
wodę w delcie pradawnej rzeki, gdzie dziś leży Oklo i tam osadzał się
U-235 dokonując jego wzbogacenia. Kiedy ilość U-235 wzrosła do
masy krytycznej, dochodziło do reakcji łańcuchowej.
Jakkolwiek by z tym reaktorem nie było, pozostaje faktem, że niewiele
wiemy o energetyce jądrowej w Starożytności. (M. Jesensk 
 Bogowie atomowych wojen , Krsno nad Kysucou 1998-2001,
Internet - http://www.sm.fki.pl/Lesniakiewicz/Lesniakiewicz.php?
nr=Bogowie_Atomowych_Wojen)
A zatem nic nie jest jasne i klarowne. Nikt nie odpowiedział na zasadnicze pytania,
które powinny brzmieć:
1. Dlaczego te reaktory powstały w akurat Gabonie, a nie gdzieś indziej? Przecież
skoro są to formacje naturalne, to powinny powstawać tam, gdzie znajdują się
rudy uranowe. Tymczasem znajdują się one tylko w Gabonie i...
2. ...w jakim kraju środkowoafrykańskim znajdują się jeszcze takie reaktory? Z
mapy wynika, że takim krajem może być Niger (a dokładniej miejscowość Arlit,
w saharyjskich górach Ar), gdzie znajdują się potężne pokłady rud tego
pierwiastka. Ale czy na pewno? Nigdzie się nie spotkałem z informacją, że takie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl