[ Pobierz całość w formacie PDF ]

portretu psychologicznego, choć rzeczywiste losy autentycznego Almayera
były odmienne. ,,Stosował - pisze Conrad - swoje postępowanie do przyczyn
głęboko ukrytych, do niewiarygodnych przypuszczeń, i to sprawiało, że logika
jego była nieprzenikmiona dla ludzi rozsądnych.
Postaci Abdulli, Babalatjego, Lakamby i Toma Lingarda miały także
autentyczne pierwowzory. Pierwszy był bogatym kupcem arabskim,
współwłaścicielem  Vidaru . Babalatji i Lakamba byli to również kupcy, Malaje
z Celebesu, cieszący się dużym poważaniem wśród ludności. Conrad wziął
od nich imiona i zewnętrzny wygląd postaci. Także imię tylko i sylwetkę
fizyczną zawdzięcza Conradowski Tom Lingard rzeczywistemu kapitanowi
szkunera z Singapuru. Pierwowzorem psychicznym był, jak mówiliśmy,
niezapomniany Domenico Cervoni.
Te wszystkie drobiazgi genetyczne nie mogą, rzecz jasna, zastąpić
właściwego odczytania ii interpretacji powieści. Prawdę mówiąc, nawet
niewiele w tym pomogÄ…. SÄ… jednak dobrÄ… ilustracjÄ… powszechnej u Conrada
zasady splatania się Dichtung i Wahrheit, realnych przeżyć i postaci - a także
własnej wizji artystycznej.
*
Szaleństwo Almayera wchodzi w skład niezwykle oryginalnej, by nie
rzec - dziwacznej, trylogii powieściowej. Inne jej części to Wykolejeniec i
Ocalenie. Szaleństwo Almayera ukazało się w roku 1895, Wykolejeniec w
następnym, a Ocalenie w r. 1920 (jego pierwsze rozdziały jednak są znacznie
wcześniejsze i powstały bezpośrednio po ukończeniu Wykolejeńca).
Swoistość trylogii polega na tym, że akcja Ocalenia toczy się najwcześniej, a
akcja Szaleństwa najpózniej. Co więcej, można łatwo wykazać, że autor,
pisząc Szaleństwo Almayera, nie projektował bynajmniej dodania do tej
książki jakiegoś  początku . Przeciwnie, układając powieści według
chronologii opisywanych zdarzeń napotkamy sporo, drobnych zresztą,
niezgodności.
Musimy więc Szaleństwo Almayera traktować całkiem samodzielnie.
Jest to najkrótsza powieść Conrada, ale jak pokazał przykład wielu
potykających się na niej krytyków, nie najprostsza.
Kośćcem Szaleństwa Almayera jest wątek psychologiczny, osnuły
wokół postaci tytułowego bohatera. Zasadniczą cechą Almayera jest
nieliczenie się z zewnętrzną rzeczywistością, całkowite skupienie uwagi na
własnych przeżyciach. Almayer nieustannie snuje marzenia - właściwie jedno
wielkie marzenie o bogactwie, w którym wszystko układa się możliwie
najpomyślniej, przeciwności, niepowodzenia i przypadki są wykluczone, a
ostateczny tryumf pewny. Do tego marzenia dostosowuje konsekwentnie i
bezwzględnie całe swoje zachowanie. podporządkowuje się jemu, można
powiedzieć, z heroicznym samozaparciem, odrzucając wszelkie kompromisy.
Co więcej, Almayer, choć tak zagłębiony w sobie, nie jest wcale egoistą -
przynajmniej w swoich najgłębszych intencjach. Jego przyszłe szczęście, cel
marzenia, ma polegać przede wszystkim na szczęściu ukochanej córki.
Almayer kocha Ninę miłością zachłanną i drapieżną. Dla jej dobra
gotów jest na największe poświęcenia. Nie przychodzi mu jednak do głowy
zastanowić się, czy ,,szczęście , jakie gotuje w pragnieniach córce, będzie
istotnie zasługiwało na to miano.
Almayer ponosi straszliwą i ostateczną klęskę. Klęskę ze strony
zupełnie nieoczekiwanej, ze strony jedynej osoby, którą kochał. Jego córka
wybrała inny rodzaj szczęścia: zrozumiały i dostępny dla niej i niewątpliwie
szlachetniejszy. Nawet w chwili definitywnej katastrofy swoich planów
Almayer pozostaje im wierny: nie wykorzystuje ostatniej okazji pojednania, nie
chce brać udziału w losie córki, który nie on zgotował.
Postać niby prosta, ogarnięta jednym szaleństwem - a przecież bardzo
bogata. Almayer jest pozbawiony kośćca moralnego: nie uznaje żadnych
praw poza własnym pragnieniem. Ale w oszalałej konsekwencji podążania za
tym pragnieniem, w zdumiewającym negowaniu faktów czai się prawdziwy
tragizm. Postać Almayera nabiera nieoczekiwanie pewnych cech wielkości.
Nie wątpimy w to, że jego miłość ojcowska była ogromna - choć ślepa - i ze
jego ból po stracie Niny był bólem śmiertelnym. Niespodziewanie zaczynamy
współczuć temu wyrzutkowi i maniakowi.
W Szaleństwie Almayera jest i druga wybitna postać. To Nina
Almayesr. I ona przeżywa dramat, choć kończy się on dla niej szczęśliwie.
Pól Holenderka, a pół Malajka, zjednoczyła w sobie cechy nabyte
przez europejskie wychowanie w Singapurze i proste dziedzictwo dawnych
władców Archipelagu. Dla Europejczyków była zawsze czymś mniej niż
człowiekiem: Mulatką Dla Malajów czymś więcej niż oni - białą rani. Rozdarta
między dwa światy, instynktownie musiała szukać oparcia w jednym z nich.
Wybrała ten, który mogła lepiej zrozumieć, który nią nie pogardzał, był dziki,
ale szczery, brutalny, ale jasny. Na tej zasadzie dokonała wyboru.  Wydało
się Ninie, że między ludzmi dzikimi a cywilizowanymi nie ma zasadniczych
różnic. Czy zajmują się handlem w murowanych gmachach, czy też na
błotnistym wybrzeżu rzeki; czy sięgają po wielki zysk, czy też po mały; czy
oddają się zalotom w cieniu wielkich drzew, czy też w cieniu katedry na
promenadzie w Singapurze; czy knują różne machinacje pod opieką prawa i
zgodnie z zasadami chrześcijaństwa, czy też zaspokajają swe pragnienia z
dziką chytrością i nieposkromionym okrucieństwem natur równie nietkniętych
kulturą jak ich olbrzymie i mroczne lasy - Nina widziała wszędzie te same jeno
przejawy miłości i nienawiści albo brudnej żądzy zysku. I tu, i tam jednaki
pościg za niepewnym dolarem we wszelkich jego postaciach różnorodnych i
znikomych. Ale gdy minęło kilka lat, dzika i bezwzględna otwartość w dążeniu
do celu, właściwa malajskim rodakom Niny, wydała się bliższa stanowczo jej
naturze niż gładka obłuda, uprzejme zmyślenia i cnotliwe pozory, przybierane
przez białych ludzi, z którymi miała nieszczęście się zetknąć.
Wkraczamy z tym cytatem w dziedzinę ogólniejszego sensu powieści.
Nie są to przecież tylko  dzieje duszy dwojga jednostek. Zarysowany w [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl