[ Pobierz całość w formacie PDF ]
natknąłem się na nie trzykrotnie opływając zachodni przylądek Sycylii. Innym razem, kiedy
brałem udział w połowie tuńczyków blisko Favignany, zatrzymała nas również gęsta mgła,
która rozproszyła się dopiero, gdy słońce już od kilku godzin stało na niebie.
Fakt, że mgły morskie nie są czymś niezwykłym w tej okolicy, nie świadczy jeszcze o tym,
by Favignana była Wyspą Kóz z Odysei. Ale jeśli do tego dodamy, że klasyczni geografowie
i pisarze nazwali ją Wyspą Kóz i że odpowiada ona wszystkim geograficznym warunkom
poematu, dowody jej tożsamości wydają się dostatecznie przekonujące.
Widocznie wiał wiatr południowy, kiedy Odys zbliżał się do brzegu, gdyż niczyje oko nie
dojrzało wyspy, nie widzieliśmy wielkich fal bijących o ląd" czytamy. Wiatr południowy
był zresztą najpomyślniejszy dla przejazdu z wybrzeża Afryki Północnej. Jak wiemy, płynęli
oni pod żaglem, albowiem ściągnęliśmy wszystkie żagle" powiada Odys. Warto też
podkreślić, że mgła idzie tu zwykle w parze z wiatrem południowym. Wciągnąwszy łodzie na
brzeg, zmęczeni Grecy położyli się spać.
VII. WYSPA KÓZ
PORT Favignany znajduje się dziś na północnym brzegu wyspy, ale tu Odyseusz nie mógł
wylądować. Przybywając od południa, w gęstej mgle, okręty jego, jak pamiętamy, osiadły na
mieliznie, zanim Grecy w ogóle spostrzegli, że są na płytkich wodach. Na południowym
brzegu
tej wyspy długości siedmiu mil istnieją trzy miejsca, gdzie można zarzucić kotwicą: Cala
Grandę, Cala Rotonda i zatoczka na wschód od Punta Longa. Wszystkie trzy posiadają
piaszczyste plaże, a także dno jest piaszczyste i porosłe wodorostami. Ale tylko o jednym
można wraz z Odyse- uszem powiedzieć: Jest i przystań doskonała, gdzie można się obyć
bez lin, bo nie trzeba ani kamieni kotwicznych rzucać, ani zaczepiać cum..." Brzmi to, co
prawda, nieco podejrzanie, albowiem port, gdzie można zostawić swój okręt na łaskę losu,
trzeba by dopiero wynalezć. Ja jestem skłonny mniemać, że opisaną przystanią było Cala
Grandę. Na południu sterczy tu cypelek, a od wewnętrznej strony ciągnie się łagodnie
opadający brzeg, dający schronienie, póki żeglarzy chęć nie poruszy i póki wiatry nie
powiejÄ…".
Wysp Egackich jest cztery, przy czym jedna z nich, Isola Grandę, leży tak blisko
wybrzeża, że stanowi prawie część Sycylii. Następnie Favignana, około czterech mil na za-
chód, Levanzo na północ od Favignany i najdalej na zachód wysunięta Marettimo. Z nich
wszystkich tylko Fa- vignana ma jakieś porty czy przystanie godne tej nazwy. Spędziłem tu
kiedyś w lecie kilka tygodni, płynąc od jednej wyspy do drugiej. Favignana, najdostatniejsza
z nich, dotąd jest urodzajna i porosła drzewami; Levanzo to mała naga wysepka, na której
rośnie trochę wina i żyją króliki; Marettimo robi surowe i niegościnne wrażenie, jedyne, co
ma do zaofiarowania żeglarzowi, to molo na północno- wschodnim brzegu.
Są to ciągle jeszcze samotne wyspy, a za czasów Odyseusza były zupełnie bezludne,
czytamy bowiem: Nie znają Kiklopi okrętów krasnolicych, nie ma wśród nich cieśli, którzy
by mogli zbudować okręty o mocnych burtach (...) tacy cieśle mogliby i wyspę pięknie im
zabudować". Tylko o Favignanie można by jeszcze dziś powiedzieć: Nad brzegiem siwego
morza są łąki wilgotne i miękkie (...) jest równina pod uprawę, gdzie głęboki siew na czas by
dojrzewał (...)". Z wyjątkiem Montagny Grossy, najwyższego wzniesienia, Favignana składa
się z terenów płaskich i uprawnych. Jest stosunkowo zamożna; około pięciu ty-
sięcy mieszkańców żyje z rybołóstwa i rolnictwa. Spędziłem tu kiedyś piękny dzień, łowiąc
na południowym brzegu ościeniem ryby, a na noc zarzuciłem kotwicę w Cala Grandę,
za występem, gdzie może zszedł na ląd Odyseusz ze swoją drużyną. Co prawda z groty
skalnej nie tryska dziś srebrzyste zródełko, ale w ogóle istnieją zródła na Favignanie, w
przeciwieństwie do pozostałych wysp tej grupy. Na Levanzo na przykład trzeba podczas pory
deszczowej zimą zbierać wodę z płaskich dachów.
W całej mojej podróży śladami Odysa byłem zawsze nieco sceptyczny, jeśli idzie o takie
szczegóły geograficzne jak groty czy zródła. Te rzeczy mogą w ciągu długich stuleci ulegać
zmianom, a już w takim okresie jak trzy tysiące lat trzeba się liczyć z przesunięciami
tektonicznymi, które zasypują groty, z wybuchami wulkanicznymi, które niszczą albo
zmieniają dawne zródła, ze smutnym procesem zanikania lasów, co, jak na przykład w
Grecji, może zupełnie zmienić krajobraz. Z drugiej jednak strony uważam główne opisy
geograficzne w poemacie Homera za dokładne. Czyta je się tak, jak gdyby Homerowi
świadomie chodziło o wierny opis, i wykazują one często niesamowitą wprost zbieżność z
przewodnikami nawigacyjnymi admiralicji brytyjskiej. Kiedykolwiek fakty przeplatane sÄ…
wątkami bajkowymi czy fantastycznymi, rzuca się to od razu w oczy, gdyż ustępy te tchną
zupełnie inną atmosferą, atmosferą jakiejś nieokreśloności. Ale gdziekolwiek poeta chce dać
opis portu, przystani lub jakiegoś niebezpieczeństwa dla żeglugi, brzmi to zdumiewająco
autentycznie zupełnie nie jak wymysł poety. Oto jak Homer opisuje wyspę, co do której
jestem pewien, że to Favignana: Nielicha jest bowiem i rodziłaby wszystko, co czas niesie.
Nad brzegiem siwego morza są łąki wilgotne i miękkie, są miejsca, gdzie winnice trwałyby
wiecznie, jest równina pod uprawę, gdzie głęboki siew na czas by dojrzewał, bo pod
powierzchnią ziemia jest bardzo tłusta. Jest i przystań doskonała, gdzie można się obyć bez
lin, bo nie trzeba ani kamieni kotwicznych rzucać, ani zaczepiać cum, wprowadzone na brzeg
statki mogą stać, póki żeglarzy chęć nie poruszy i póki wia-
try nie powieją. U krańca przystani płynie cudna woda, zródło ze skały, a wokół rosną
sokory".
A teraz, dla porównania, wyspa Prospera w Burzy Szekspira:*
Góry, po których owce szczypią trawki młode, i łąki, gdzie im pasterz buduje zagrodę;
miedze, na które kwiecień rzuca płaszcz kwiecisty, na którym czyste nimfy plotą wieniec
czysty, jałowców gaje, w których z kochanka zrenicy gorzkie łzy dla niewiernej sączą się
wietrznicy; i liście winogradu po tykach się pnące, i na skałach nadbrzeżnych wietrzyki
chłodzące...
Wyspa Szekspira istnieje tylko w wyobrazni, byłoby istotnie stratą czasu szukać jej na
mapie. Ale opis Homera jest rzeczowy i szczegółowy mógłby prawie pochodzić z
prospektu agenta sprzedaży nieruchomości albo z ulotki werbunkowej dla osiedleńców,
którzy mają wziąć pod uprawę dziewiczą ziemię. Gdziekolwiek to jest możliwe, Odyseja
opisuje wygląd portu i jego przydatność przy takiej czy innej pogodzie, wspominając również
o tym, co dla marynarza w hierarchii ważności stoi zaraz na drugim miejscu o wodzie do
picia.
Przez dwadzieścia pięć wieków historii śródziemnomorskiej pisze V. Berard
żeglarze wszystkich narodów nieprzerwanie zapożyczali wiele od siebie... Kradli lub ko-
piowali locje albo mapy morskie, które Francuzi nazywają instrukcjami nawigacyjnymi,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]