[ Pobierz całość w formacie PDF ]

że znalezli się w towarzystwie jej męża, ponieważ w jego obec-
ności Gabi zapewne powstrzyma się od plotkowania.
- Właśnie zamierzałam opowiedzieć Rory'emu, jak Alana po-
znała Jeremy'ego - rzuciła lekkim tonem, pokazując mu, jak
słabo zna się na kobietach. - Ty mu opowiedz.
- Jego to wcale nie interesuje - bronił się Aleks.
- Wobec tego sama mu opowiem.
Rzuciła mu promienny uśmiech. Czy ona czyta jego myśli?
Język ciała? Nie miał najmniejszych wątpliwości, że Gabi wie,
że on umiera z ciekawości.
- Kiedy Aleks w zeszłym roku wracał ze Szkocji, siedział w
samolocie obok kobiety, która prowadziła w Internecie kompu-
terowe biuro matrymonialne. Może nie do końca matrymonial-
ne. Po prostu umożliwiała singlom wymianę myśli w sieci.
Więc gdy Alana postanowiła wyswatać Kirsten, przypomniała
sobie o tej kobiecie. I wpisała na listę Kirsten oraz siebie. I na-
gle sama zaczęła czatować z nie jakim Jeremym. Dzisiaj widzą
siÄ™ po raz pierwszy, ale korespondujÄ… od dawna.
Patrzyła na niego z wyrazem twarzy osoby bardzo z siebie
zadowolonej, lecz on nadal niewiele rozumiał. Kto to Jest Kir-
sten? I dlaczego trzeba było szukać jej faceta?
- Niesamowite, prawda? Wprost odjazdowe. Prawie jak daw-
niej, kiedy można było zamówić narzeczoną drogą pocztową.
S
R
Aleks roześmiał się.
- Tamte kobiety nic nie wiedziały o mężczyznach, do których
jechały. Wymieniły z nimi kilka listów, ale w listach nietrudno
zrobić dobre wrażenie.
- Nawet morderca to potrafi? - Jego pytanie rozbawiło Gabi i
Aleksa.
- Być może istnieje tutaj pewne podobieństwo - przyznał
Aleks, po czym zaczął wypytywać Rory'ego, jak mu się układa
w szpitalu i jakie zrobił na nim wrażenie.
Gdy zaczęli się żegnać, Rory nie mógł się nadziwić, jak przy-
jemnie upłynął mu czas. I jak sam był rozmowny.
- Podejrzewam, że rzadko spędzasz czas w towarzystwie do-
rosłych - zauważyła Gabi. - Wyobrażam sobie, że każdą wolną
chwilę poświęcasz na to, żeby pomóc Jasonowi zaakceptować
śmierć matki. Sam też musisz się uporać z tą stratą. - Uśmiech-
nęła się ciepło. - Jeśli będziesz miał ochotę porozmawiać z oso-
bami w wieku powyżej trzynastu lat, nie krępuj się, dzwoń do
nas. Od przyszłego tygodnia przechodzę na pół etatu, a Aleks
ma teraz tylko dzienne dyżury, więc zazwyczaj przed kolacją
jest już w domu.
- Dziękuję. - Rory poczuł, że to słowo wypłynęło z głębi jego
serca.
Gdy opuszczali bistro, dyskretnie próbował zobaczyć Alanę,
lecz z powodu tłoku nie udało mu się dojrzeć właściwej części
baru. Z holu ponownie zerknÄ…Å‚ w stronÄ™ bistra, lecz tym razem
widok przesłaniała mu kotara. Mógłby wrócić na małego drin-
ka...
Kolejny raz powtarzając sobie, że nie interesuje go Alana ani
to, jak długo przesiaduje ze swym muskularnym koleżką, ruszył
po schodach na trzecie piętro. Uznał, że wysiłek fizyczny dobrze
S
R
mu zrobi na kondycję oraz że pomoże mu przestać myśleć o
kaskadzie jasnych włosów spływających uwodzicielsko na czerń
damskiego żakietu.
Wszedł do mieszkania i przysiadł na nowej kanapie. Spało
się na niej zdecydowanie lepiej, lecz do siedzenia zupełnie się
nie nadawała. Z tęsknotą pomyślał o swym starym fotelu z regu-
lowanym oparciem. Nie zabrał go, ponieważ przeprowadzając
się z Jasonem w nowe miejsce, uznał, że chłopiec będzie czuł
się lepiej, mając dokoła siebie meble z mieszkania matki.
Jason! Jak on siÄ™ czuje? Ostatnio jest bardzo pogodny. Przede
wszystkim dzięki Alanie. Od poniedziałku nowym problemem
będzie szkoła. Lecz odkąd dowiedział się, że w jej programie
uwzględniono różne rodzaje sztuk walki, ten temat przestał być
tak drażliwy jak wcześniej.
Znowu dzięki Alanie...
Poczuł niepokojący ucisk w lędzwiach. Jego przyczyną jest
na pewno długi okres celibatu. Wywołałaby go myśl o jakiej-
kolwiek Å‚adnej kobiecie.
- Jesteśmy!
Przodem kroczyła Drusilla. Na jej widok wprowadził korektę
do swych rozmyślań. Nie każda kobieta prowokuje takie reak-
cje, mimo że szwagierce, atrakcyjnej brunetce, nie można nic
zarzucić. Na dodatek nie ukrywa, że ma na niego ochotę.
Zaczął wypytywać Jasona o film, obserwując język jego cia-
Å‚a.
- Fantastyczny! - Szkoda, że w takim towarzystwie! Tu
nastąpiło przewracanie oczami w stronę ciotki. - Potem po
szliśmy do restauracji.
S
R
Znowu przewracanie oczami, które Rory zignorował. Pora,
by chłopiec nauczył się jeść w lokalach lepszych niż frytkarnie i
pizzerie.
- Jutro zabieram go po zakupy. Nie mogę patrzeć, jak on jest
ubrany! - oznajmiła Drusilla.
Tym razem Jason buntowniczo zacisnął wargi. Rory, który
też uważał rozwiązane sznurowadła adidasów i przydługie dżin-
sy z krokiem na wysokości kolan za wyjątkowo niechlujne,
zdawał sobie jednak sprawę, że taka jest młodzieżowa moda i ją
akceptował.
Wydawało mi się, że jutro masz mecz.
Rozgrywki tenisowe nie trwają cały dzień - zauważyła Dru-
silla, a Jasonowi, który pojął w lot intencje Rory'ego, ponownie
zrzedła mina.
- To prawda, ale musimy wybrać trenera i uzupełnić zakupy
do szkoły.
Drusilla poczuła się zagrożona.
- Jestem jego ciotką i też mam prawo spędzać z nim czas.
Jak przez minione trzynaście lat? W ostatniej chwili ugryzł
się w język. Mimo że jej brat całkiem się wypisał z rodziny, ona
utrzymywała kontakt z Alison i przysyłała chłopcu życzenia z
okazji świąt oraz urodzin. Nie należy zrażać Drusilli. Mogłaby
stanąć po stronie brata w walce o prawo do opieki nad Jasonem.
- To oczywiste. Pojedziemy w trójkę.
Jason znowu wzniósł wzrok do nieba, lecz nie zrobiło to na
Rorym żadnego wrażenia.
Udobruchana Drusilla zaproponowała im gorącą czekoladę.
S
R [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl