[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Niektórzy potomkowie Earendila w pózniejszych czasach szukali tej wysepki,
uczeni twierdzili bowiem, że dawni dalekowzroczni ludzie z wierzchołka Meneltar-
my dostrzegali przebłyski Krainy Nieśmiertelnych. Gdyż nawet po upadku serca
Dunedainów zwracały się ku zachodowi, a chociaż wiedzieli, że świat się zmienił,
mówili:
Avallone zniknęło z Ziemi, Amon został zabrany gdzieś daleko, i nie moż-
na ich odnalezć w świecie dzisiejszych ciemności. Niegdyś wszakże były, a więc
ciągle są, w swej prawdziwej postaci, będąc częścią takiego świata, jaki został
pierwotnie zaplanowany.
Dunedainowie bowiem sądzili, że nawet ludzie śmiertelni, jeśli im jest dana
taka łaska, mogą sięgać wzrokiem w czasy inne niż ten, w którym żyją ich ciała;
zawsze tęsknili, by uciec z cieni wygnania i zobaczyć jakiś przebłysk światła, któ-
re nie umiera. Bo smutek rodzący się z myśli o śmierci ścigał ich wszędzie przez
głębiny morza. Dlatego wielcy żeglarze ich plemienia przemierzali wciąż puste
morza w nadziei, że trafią na wyspę Meneltarma i z niej zobaczą wizję tego, co
niegdyś było. Nie znalezli dotychczas tej wyspy. A żeglarze zapuszczając się bar-
dzo daleko odkrywali tylko nowe lądy, które się okazywały podobne do starych
i także podległe śmierci. Ci zaś, którzy pożeglowali najdalej, przekonali się, że
opłynąwszy wokół ziemię wrócili w końcu znużeni na to samo miejsce, z którego
rozpoczęli podróż, i powiedzieli:
Wszystkie drogi sÄ… teraz zakrzywione.
Tak więc w pózniejszych czasach dzięki morskim podróżom, nauce i badaniu
gwiazd królowie ludzi dowiedzieli się, że świat rzeczywiście stał się kulisty, a mimo
to Eldarom wolno było, jeśli chcieli, odpływać i docierać do Prastarego Zacho-
du i Avallone. Mędrcy orzekli więc, że wciąż musi istnieć jakaś Prosta Droga dla
tych; którym dane jest ją znalezć. Głosili też, że gdy nowy świat się rozszczepił,
stare drogi i ścieżki pamięci Zachodu pozostały i biegną jak potężny, niewidzialny
most przez strefę powietrzną oddechów i lotu (także zakrzywioną, odkąd się świat
zakrzywił), a dalej przez strefę Ilmen, gdzie żadna istota cielesna nie może bez
pomocy przetrwać, aż do Samotnej Wyspy, Tol Eressei, a może poza nią aż do Va-
linoru, gdzie w dalszym ciÄ…gu Valarowie przebywajÄ… i obserwujÄ…, jak siÄ™ rozwija
historia świata. Na wybrzeżach morza zrodziły się opowieści i pogłoski o losie
żeglarzy zaginionych na morzu, którzy za szczególnym pozwoleniem czy też z łaski
Valarów weszli na Prostą Drogę i zobaczyli, jak oblicze świata zapada się pod
259
nimi, a potem znalezli się na oświetlonych latarniami bulwarach portu Avallone,
a może nawet na ostatnim skrawku piasku u brzegów Amanu, skąd ujrzeli, zanim
umarli, grozną i piękną Białą Górę.
V
PIERZCIENIE WAADZY
I TRZECIA ERA
Pierścienie Władzy i Trzecia Era,
w której się kończą te opowieści
Z dawna istniał Sauron, Majar, którego Sindarowie w Beleriandzie nazywa-
li Gorthaurem. Na początku, gdy powstawała Arda, Melkor uwiódł Saurona tak,
że Nieprzyjaciela uznał on za pana i stał się jego najmożniejszym i najbardziej
zaufanym sługą, szczególnie niebezpiecznym, ponieważ umiał przybierać różne
postacie, a szlachetnymi i pięknymi pozorami mógł przez długi czas oszukiwać
wszystkich, z wyjątkiem najostrożniejszych. Kiedy Thangorodrim został znisz-
czony i pokonano Morgotha, Sauron przywdział znów najpiękniejszą swoją ma-
skę, złożył hołd Eonwemu, heroldowi Manwego, i odrzekł się wszelkich złych
uczynków; może zrazu nie oszukiwał, może, jak myślą niektórzy, Sauron szczerze
obiecywał poprawę, choćby ze strachu, przerażony upadkiem Melkora i straszli-
wym gniewem Władców Zachodu. Lecz Eonwe, sam będąc Majarem, nie miał
władzy rozgrzeszania innego Majara, kazał więc Sauronowi wrócić do Amanu
i stanąć przed sądem Manwego. Sauron jednak, zdjęty wstydem, wzdragał się
przed takim upokorzeniem i nie chciał poddać się wyrokowi, który by go zapewne
skazał na długą pokutę dla udowodnienia dobrej woli. Służąc bowiem Morgotho-
wi miał wielką władzę i przywykł do niej. Toteż gdy Eonwe odpłynął do Amanu,
Sauron ukrył się w Zródziemiu i znowu zszedł na złe drogi, bo więzy, które mu
nałożył Morgoth, były bardzo mocne.
Podczas Wielkiej Bitwy i zniszczenia Thangorodrimu ziemia doznała strasz-
liwych wstrząsów, a Beleriand został rozbity i spustoszony; wiele krajów na pół-
nocy i zachodzie zapadło się i zalały je wody Wielkiego Morza. Na wschodzie,
w Ossiriandzie, ściana Ered Luin pękła i utworzyła się w jej południowej części
rozległa szczerba, w którą wlała się zatoka morska. Zatokę tę odtąd nazywano
[ Pobierz całość w formacie PDF ]