[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zdrowe więzy przyjazni opartej na równości prawnej i politycznej. Umowy te, jeśli włączy się je w ogólny plan
wzajemnej pomocy obowiązujący wszystkie narody, nie budzą żadnych podejrzeń. Ci bowiem, co z nich
korzystają, nie będą mieli powodów do nieufności, ani do obaw, że pod pozorem otrzymywania pomocy
finansowej czy technicznej znajdą się pod panowaniem jakiegoś nowego kolonializmu, który by ograniczył ich
wolność polityczną, nałożył wielkie obciążenia ekonomiczne i alba utwierdził, albo zaprowadził rządy nielicznej
grupy.
JEGO NAGLCA POTRZEBA
53. Któż zresztą nie dostrzega, że wspomniany już fundusz powszechny mógłby częściowo zmniejszyć wydatki,
czynione z pobudki już ta stracha, już hardości'? Podczas gdy tyle ludów głoduje, gdy tyle rodzin cierpi zupełną
nędzę, gdy tyłu ludzi żyje w ciemnościach niewiedzy, gdy tylu potrzeba szkół, szpitali, mieszkań godnych tej
nazwy - wówczas wszelkie, czy' ta publiczne, czy prywatne marnotrawstwo, wszelka rozrzutność wynikająca z
ostentacji narodowej lub osobistej, wszelki wreszcie wyniszczający wyścig zbrojeń, wszystko to, powtarzamy,
staje się hańbą nie do zniesienia. Bardzo odpowiedzialny, powierzony Nam urząd wymaga, abyśmy to otwarcie
powiedzieli. Oby Ci, w których ręku jest władza, posłuchali Nas, zanim dojdzie do ostateczności.
DIALOG, KTÓRY TRZEBA ROZPOCZ
54. Dlatego jest rzeczą zgoła konieczną, aby wszystkie ludy nawiązały ze sobą ów dialog, do którego tak gorąco
zachęcaliśmy wydając Naszą pierwszą encyklikę, zaczynającą się od słów Ecclesiam suam (56). Jeżeli tego
rodzaju dialog zaistnieje między tymi, którzy gromadzą środki pomocy, a tymi, którzy r nich korzystają, z
łatwością będzie można sprawiedliwie oznaczyć rozmiary potrzebnej pomocy, biorąc pod uwagę nie tylko
hojność pierwszych, ale także prawdziwe potrzeby i możliwości wykorzystania pomocy przez drugich.
Przestanie też istnieć niebezpieczeństwo takiego zadłużenia narodów dążących do rozwoju, na którego spłatę
musiałyby one wydawać główną część swych dochodów. Obie strony bowiem będą mogły umówić się co do
procentów i terminów spłat, jednakże '' na warunkach dla obu możliwych do przyjęcia, równoważąc mianowicie
dary bezinteresowne, pożyczki bezprocentowe lub obciążone bardzo niskim procentem i czas stopniowego
spłacania kredytów. Udzielającym pomocy niewątpliwie na leży. się oparta o wzajemne porozumienie i
obustronną korzyść gwarancja co do użytku użyczonych pieniędzy; nie można bowiem popierać próżniaków i
pasożytów. Ci zaś, którzy z pomocy korzystają, mogą słusznie domagać się, żeby nikt nie mieszał się do rządów
ich kraju i żeby nie zakłócał ich porządku społecznego. Gdy bowiem chodzi o państwa niepodległe, do nich
samych tylko należy prowadzenie własnych spraw, ustalanie polityki i wybieranie dla kraju dowolnego ustroju.
Konieczne jest zatem, aby narody okazywały sobie wzajemną i dobrowolną pomoc i z zachowaniem równej
godności współpracowały pomyślnie ze sobą nad wytworzeniem takiej wspólnoty, która byłaby prawdziwie
godna ludzi.
JEGO POTRZEBA
55. Lecz tego rodzaju plan wydaje się niemożliwy do przeprowadzenia w tych krajach, gdzie rodziny zajęte są
jedynie troską o codzienne utrzymanie i dlatego nie potrafią zrozumieć, jak mogłyby podjąć działania, przez
które zgotowałyby sobie resztę życia mniej nędzną. Tym więc mężczyznom i kobietom trzeba pomóc wszelkimi
sposobami i pobudzać ich, aby sami chętnie weszli na drogę własnego rozwoju i samodzielnie szukali pomocy
do tego koniecznych. To wspólne dzieło wymaga niewątpliwie zespolonego, stałego i gorliwego wysiłku.
Wszyscy jednak winni być przekonani, że należy podjąć go bezzwłocznie: idzie bowiem o życie ludów
uboższych, o zgodę wewnętrzną w narodach zdążających do rozwoju, a nawet o pokój całego świata.
II. RÓWNOZ W STOSUNKACH HANDLOWYCH
56. Wszystkie zaś wysiłki, i to niemałe, jakie podejmuje się przez pomoc czy to finansową czy techniczną dla
wsparcia krajów stopniowo rozwijających się, mogą stać się złudne i daremne, jeżeli ich rezultaty zostaną w
dużej mierze unicestwione przez zmienność stosunków handlowych między ludami bogatymi i biednymi. Te
[ Pobierz całość w formacie PDF ]