[ Pobierz całość w formacie PDF ]

miał stopień pilota-oficera. Jego wszczepy nerwowe i szkolenie biosprzężeniowe -
257
wszystko było gotowe do działania. Miał dyplom, licencję i zdał wszystkie egzaminy - o
trzy dni za pózno, by wziąć udział w walkach, ochrzczonych obecnie mianem Wojny
Studwudziestodniowej, choć w rzeczywistości od chwili, gdy czoło barrayarskiej floty
inwazyjnej wtargnęło w escobarską przestrzeń, do momentu, kiedy ostatnie niedobitki
umknęły przed kontratakiem, tłocząc się w wylocie tunelu przestrzennego niczym
zwierzęta kryjące się w norze, minęło zaledwie sto osiemnaście dni i niecała godzina.
- Chce pani zaczekać na wyniki? - spytał.
Potrząsnęła głową.
- Na razie nie. Przestrzeń wewnętrzna została przez ostatnie trzy tygodnie dość
dokładnie przeczesana. Wątpię, byśmy natrafili na coś w ciągu czterech pierwszych
nawrotów, choć dobrze jest działać dokładnie. Muszę jeszcze uporządkować kilka rzeczy
w moim warsztacie, a potem chyba się zdrzemnę. Przez parę ostatnich miesięcy mój
departament miał pełne ręce roboty - dodała przepraszająco. - Rozumiesz, brakuje nam
ludzi. Proszę, wezwij mnie, jeśli cokolwiek dostrzeżesz. Jeśli to tylko możliwe, wolę sama
obsługiwać promień naprowadzający.
- Nie ma sprawy - okręcił się wraz z krzesłem, sięgając do konsoli
komunikacyjnej. - Na jaką minimalną masę mam nastawić alarm? Co powiesz na
czterdzieści kilo?
- Osobiście wolę kilogram.
- Kilogram! - spojrzał na nią ze zdumieniem. - %7łartujesz?
- %7łartuję? - odpowiedziała mu spojrzeniem i nagle zrozumiała. - Ach, rozumiem.
Myślałeś o całych... potrafię dokonać identyfikacji, dysponując bardzo małymi
fragmentami ciała. Chętnie zbierałabym nawet jeszcze mniejsze, ale jeśli zejdzie się
poniżej kilograma, pojawia się zbyt wiele fałszywych alarmów - meteory i inne śmiecie.
Kilogram wydaje siÄ™ rozsÄ…dnym kompromisem.
- Brrr. - Posłusznie nastawił jednak sondy na minimalną masę jednego kilograma i
skończył wprowadzać program poszukiwawczy.
Medtechniczka pozdrowiła go skinieniem głowy i wycofała się z ciasnej kabiny
kontrolno-nawigacyjnej. Staroświecki statek kurierski został ściągnięty z orbity złomowej i
258
pospiesznie odremontowany. Z początku zamierzano przerobić go na osobisty jacht
urzędnika średniej klasy - funkcjonariusze wyższych klas, którym się spieszyło, mieli
monopol na nowe statki - ale, podobnie jak Ferrell, statek był gotów zbyt pózno, by
uczestniczyć w wojnie. I tak się spotkali, pilot i jego pierwszy statek, aby wspólnie
wypełniać nudne obowiązki, które Ferrell w skrytości ducha uważał za godne inżyniera -
żeby nie posuwać się w lekceważeniu zbyt daleko.
Pożegnał wzrokiem bitewne szczątki na przednim ekranie - konstrukcja nośna
statku sterczała niczym kości spod zmartwiałej skóry - i pokręcił głową na widok takiego
marnotrawstwa. Następnie, z lekkim westchnieniem zadowolenia, zsunął w dół hełm, by
dotykał srebrzystych kręgów na jego skroniach i nad czołem, przymknął oczy i przejął
kontrolę nad swym własnym statkiem.
Przestrzeń rozciągała się wokół niego, bezkresna niczym morze. Był teraz
statkiem, rybą, trytonem; uwolniony od konieczności oddychania, nieograniczony,
nieczuły na ból. Odpalił silniki, jakby ogień trysnął z jego palców i rozpoczął powolny lot
po skręconej spirali poszukiwawczej.
Medtechniczko Boni? - rzucił do interkomu, wywołując jej kabinę. - Chyba mam tu
coÅ› dla pani.
Boni pojawiła się na ekranie, przecierając dłonią zaspane oczy. - Tak szybko?
Która godzina? Och, musiałam być bardziej zmęczona, niż myślałam. Już idę.
Ferrell przeciągnął się i nie wstając z fotela wykonał serię ćwiczeń relaksacyjnych.
To była długa, nudna wachta. Powinien czuć głód, lecz to, co widział na ekranach,
skutecznie zniszczyło jego apetyt.
Po chwili pojawiła się Boni, wsunęła się na fotel obok niego.
- To rzeczywiście coś dla mnie - odkryła tablicę kontrolną zewnętrznego promienia
naprowadzającego i rozprostowała palce, rozpoczynając ostrożny manewr.
- Owszem, nie było co do tego większych wątpliwości - przytaknął, odchylając się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl