[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Oczywista. Trzymam dla Kordowiczów, na piątek, ale ty dzisiaj
bardziej potrzebujÄ…ca jesteÅ›.
- Tylko że ja bez fanty nie dam rady.
- Może ci kanapkę zrobić? Zniadanie jadłaś?
- Nawet by mi przez gardło nie przeszło. Potąd mam tego biznesu!
Smol biznes blus.
Cholera.
Wschodnioeuropejskie karate.
Facet się zapuścił kompletnie. To zapach pieniędzy go wywabił z
porządnej uczelni... Czy wiesz, że on już miał napisany doktorat?
Tylko wnioski i spis treści miał zrobić! Teraz drąży ten tunel młodej
przedsiębiorczości i myśli, że drogę w życiu znalazł... I jeszcze mnie za
sobą ciągnie... Tyle się na niego naczekałam! Pięćset listów żeśmy do
siebie napisali, wiesz?
- No bo ty go, Hańcia, bardzo kochasz. Inaczej dawno byś to olała i
się cieszyła, że masz na życie i nic robić nie musisz.
- Ale ja chcę robić! Ja nie chcę nie robić! Chcę razem z nim. Ja
zawsze myślałam, że małżeństwo na tym polega, że się różne rzeczy razem
robi...
- Wypij i nie myśl. Bo jak się zbytnio skoncentrujesz, to jeszcze
odgadniesz, do czego jest małżeństwo.
Następnie dał się słyszeć dzwonek u drzwi. Stał w nich mój
elegancki, przedsiębiorczy mężczyzna, człowiek sukcesu. Więcej nie
pamiętam.
No, nie, bez przesady, pamiętam. Paw potrzebował auto i miał mnie
przedtem odwiezć do domu - tak się umówiliśmy rano, zanim się
pokłóciliśmy - więc przybył i uprzejmie przysiadł na chwilę. Jednak
wysoka temperatura spotkania zaskoczyła go nieco. Rozmowa toczyła się
dalej, w tym samym tonie, tyle że we troje.
I powiem szczerze, że Paw był dla mnie jak - ktoś trzeci, ktoś
całkiem zewnętrzny, ledwie go postrzegałam. Mój wielki żal, pełen
alkoholowej fanty, odizolował mnie nieco od otoczenia, musiałam bowiem
skupiać się nad logiką budowanych zdań. Musiałam dotrwać do końca z
pełną, przekonywającą argumentacją, bo pole walki było już mocno zryte,
a ja nie chciałam dzisiaj oddać ani kawałka spornej ziemi. Patrzyłam na
Basię, mówiłam do Basi, bo ona nam dzisiaj sędziowała, i czułam, że na
jej terenie i poprzez nią uda się coś wygrać.
Stanęło na materacu. %7łe będzie przynajmniej to, nowy materac.
Materac na raty. Paw obiecał, a Basia przyklepała.
Po czym całe napięcie opadło i wszystkie siły nas opuściły.
Było południe, a jakby czwarta nad ranem, gdy na przyjęciu nikt już
nie jest sobÄ….
Z Basi wyciekła cała empatia, ja już to wszystko przerabiałam",
powtarzała, ja już to przerabiałam".
Paw pochylił głowę, ciężką od trosk, i zapatrzył się w jakieś swoje
tło wewnętrzne, w ścianę czy mur, który go odgradzał od samego siebie, i
którego nie udało mu się dotąd przekroczyć, czyli pojąć, o co tak
naprawdę może chodzić w jego życiu.
Ja poczułam się jak samotna wyspa, leżąca poza wszelkimi
turystycznymi szlakami, gdzie nawet poczta nie działa.
Na czystych szybach okna blask słońca odziwaczał, pociemniał i
trwaliśmy nieruchomi, milczący, jak aktorzy w dramacie Czechowa na
przykład, pod sam koniec przedstawienia, gdy wszystko już się stało,
wszystko się powiedziało, obnażyło, przepadło; wszyscy prze-grali
wszystko i wszystkiego zaniechali, teraz już tylko ostateczność i
przeznaczenie. I herbata, herbata z konfiturą... o tak i tak. Nie piękniej, nie
rzewniej. Tak trywialnie i na brudno". Dwoje, raczej inteligentnych, ludzi
kupowało sobie materac. %7łeby sobie nim wyścielić dno, na którym się
znalezli... Kto mi dopisał to zdanie? Wszechwiedzący narrator? Zwiadek?
Ja sama z przyszłości, której nie może nie być"?
Przemeblowanie to jeden z lepszych sposobów integrowania rodziny.
Oznacza wspólny weekend, a choćby tylko wspólną niedzielę. Oczywiście
ponosimy jakieś kosz-ty, bo bycie razem, z dziećmi, we czworo, to w
naszym przypadku zawsze eksperyment socjalny.
Okazją stał się oczywiście nowy materac. Król mebli. Wszystkie
pozostałe sprzęty domowe musiały zmienić swoje miejsce, aby on mógł
opaść na podłogę w optymalnym miejscu. Odbywały się prace
towarzyszące, takie jak: odkurzanie, trzepanie, łowienie pająków, porządki
w szafie. Nowe łoże małżeńskie to obietnica nowego życia.
Trzeba przepędzić demony, wymieść zabobony, przewietrzyć dusze,
a serca napełnić nową wiarą.
Wszystko było już w toku, atmosfera przyjazna, a nawet serdeczna,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]