[ Pobierz całość w formacie PDF ]
że wydawała się znowu taka jak dawniej. Ale potem stawała się na nowo zamyślona i pełna
melancholii. Zawsze dużo się modliła, teraz jednak spędzała na modlitwie całe godziny.
Mówiły mi także kobiety, które dzieliły z nią łożnicę, że wstaje w nocy, modli się, zdaje się
z kimś rozmawiać. Zdarza się to najczęściej w nocy z czwartku na piątek.
Do Melun jechała milcząca. Jeżeli z kim zamieniła kilka słów, to tylko z bratem
Pasquerelem. Coś mu zwierzała szeptem. Było w jej zachowaniu jakby niecierpliwe
oczekiwanie na coś, czego bardzo pragnęła, a jednocześnie czego się bardzo obawiała.
Wjechaliśmy do miasta w Niedzielę Palmową. Jak zwykle wszyscy mieszkańcy wylegli
na ulice dla zobaczenia Joanny. Nie było to jednak serdeczne powitanie jak w Orleanie.
W Melun nikt jej nie znał, nikt jej nic nie zawdzięczał. Tłumy sprowadziła przede wszystkim
ciekawość i chęć zobaczenia kogoś, o kim Anglicy i Burgundczycy rozgłaszali, że jest niesytą
i czarownicą. Z ciekawością łączyło się trochę lęku, wjeżdżała bowiem wśród żołnierzy i nikt
nie wiedział, czy jej śladem nie przybędą do Melun królewscy najemnicy, nie mniej ciężcy
dla cywilnej ludności, jak dotychczas okupanci. Wzrok Joanny ślizgał się po twarzach
witajÄ…cych jÄ… ludzi.
Może chciała zobaczyć na nich coś więcej niż ciekawość i usłużną gorliwość?
Powiedziała gorzko:
Witają mnie jak Pana Jezusa, gdy wjeżdżał na osiołku do Jerozolimy. Musiała mieć
świeżo w pamięci ten obraz. Pasquerel czytał jej codziennie urywki Ewangelii, a także
opowiadał o Ziemi Zwiętej, dokąd przed kilku laty pielgrzymował. Słuchałem nieraz tych
opowiadań.
Sułtan niewiernych mówił Pasquerel pozwolił małym braciom opiekować się
Grobem Zbawiciela. Ale znoszą wiele prześladowań i naigrawań. Saracenowie przechwalają
się, że jak zdobyli Ziemię Zwiętą, tak zdobędą niedługo całe chrześcijaństwo. Czcigodne
miasto cesarzy greckich jest ze wszystkich stron otoczone. Turcy wdzierajÄ… siÄ™ na ziemie
chrześcijańskie. Jeszcze nie tak dawno zadali straszną klęskę wojskom króla węgierskiego.
Wielu rycerzy chrześcijańskich znalazło się w ich niewoli. Wtedy to dziad szambelana La
Tremoille wpadł w ręce tureckie i musiał kilka miesięcy spędzić uwięziony, zanim
dostarczono Turkom okup. Podobnie było z ojcem księcia Filipa.
122
Joanna słuchała tego ze zgrozą. Jakżeż byłaby przerażona, gdyby wiedziała, co się stało
pózniej! Jak zginął w walce z niewiernymi król Polski i Węgier, i jak zdobyty został
Konstantynopol, a jego kościoły i święte pamiątki uległy zbezczeszczeniu!
Gdy zwyciężę Anglików powiedziała zamyślona napiszę do cesarza. Niech pogodzi
wszystkich chrześcijan i ruszy na ich czele na niewiernych... Muszę to zrobić koniecznie...
Cały Wielki Tydzień Joanna poświęciła na modlitwę. Rankami chodziła do kościoła,
a wieczorami zbierała nas wszystkich i kazała Pasquerelowi i innym księżom mówić nam
o Męce Pańskiej.
Było to w Wielką Zrodę, gdy Pasquerel opowiadał o tym, jak poganie przyszli do Pana
Jezusa, aby Mu się pokłonić, a Pan Jezus powiedział, że już nadchodzi godzina, aby ziarno
pszeniczne umarło w ziemi, bo tylko wtedy wyrośnie w kłos. Joanna słuchała tych słów
z twarzą ukrytą w dłoniach. Po jej poruszającej się prędko piersi poznałem, że płacze. Ale
kiedy Pasquerel przypomniał, jak Pan Jezus rzekł, że kto kocha swoje życie, straci je, ale kto
chce Jemu służyć, winien iść za Nim na mękę odsunęła palce od twarzy. Miała policzki
czerwone i wilgotne od łez, brwi mocno ściągnięte, a na twarzy taki wyraz, jaki miała wtedy
pod murami Paryża, gdy wbrew wszystkim nie chciała ustąpić z pola walki.
Następnego dnia w Wielki Czwartek słuchaliśmy o tym, jak Pan Jezus modlił się
w ogrodzie Oliwnym i tak się męczył, że aż krew zmieszała się z Jego potem. Prosił
apostołów, aby czuwali razem z Nim, oni jednak ciągle na nowo zasypiali.
Gdy Pasquerel skończył mówić, zapadła cisza i trwała długo. Pierwsza odezwała się
Joanna. Powiedziała:
Oni nie dlatego ciągle zasypiali, że się im chciało spać. Oni chcieli zasnąć, aby
zapomnieć...
Nie zrozumiałem, co miała na myśli. Milczenie wróciło. Po chwili odezwała się znowu
Joanna:
[ Pobierz całość w formacie PDF ]