[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sobie, że musi wyczyścić oba półbuty, zawiązać oba sznurowadła i zapiąć oba guziki przy
mankietach koszuli. Mycie rąk, wieczne mydlenie dłoni, spłukiwanie piany z palców nad umywalką?
Cóż za nonsens! Przecież mydło - rozgrzeszył się bez trudu - usuwa bezcenny płaszcz lipidowy z
naskórka, niezbędną osłonę immunologiczną ciała! Cóż zaś mówić o odczynniku pH! To naukowo
dowiedzione! Cokolwiek robił, męczył się tak, jakby pod górę wpychał ciężki głaz. Wzniosłe
podanie o Syzyfie - tego herosa w dzieciństwie stawiano mu za wzór wytrwałości - tylko budziło w
nim śmiech.
A poza tym, cóż to za głupia idea: na ulicy musimy wyglądać inaczej niż w domu! I to wieczne
zmienianie ubrań. Rozpinać marynarkę, zapinać marynarkę, ściągać spodnie, wciągać spodnie,
wkładać skarpetki, ściągać skarpetki. Podsumował: od dzieciństwa robił to już pewnie z milion razy.
145
T
Straszne! Co rano musi się rozebrać do naga, by wygrzaną piżamę - flanelowy zapach snu - zmienić
na zimną koszulę. Ileż to ciepła tracił w takich chwilach! Zresztą zawsze miał skłonność do
marznięcia. I jeszcze na dodatek codziennie musi wiązać na zziębniętym gardle bezlitosną pętlę
krawata, blokując swobodne krążenie! Kultura jako zródło cierpień!
Och, nie, doskonale wiedział, co mu się przytrafiło. W niedzielę po południu zajrzał do encyklopedii
zdrowia. Dręczący mrok w siatce 100 miliardów neuronów zaczyna się od zaburzenia równowagi
chemicznej. Przez niewłaściwe wydzielanie serotoniny i noradrenaliny następują zmiany w
ośrodkach nie mających bezpośredniego wpływu na nastrój: spowolnienie ruchów, obniżenie
sprawności intelektualnej, bezsenność, brak apetytu, spadek zainteresowania seksem...
Spadek zainteresowania seksem! Nienawidził teraz tej bandy specjalistów od dusz, która chciała
robić pieniądze na jego zmartwieniach. Gdy wlókł się przez przedpokój do łazienki, słyszał w
głowie życzliwe rady doktora Jacka, księdza Józefa, doktora N., Janki, profesora Muldy, doktor
Kublik, Martina Luthera Kinga, Mahatmy Ghandiego, Matki Teresy z Kalkuty, Ericha Fromma i
Arnolda Schwarzeneggera: No, Jakubie, wez się w garść! Na co czekasz, do diabła? Zacznij brać
prozac i magnez! Rano i wieczór pij ekstrakt z dziurawca (to nic, że dwadzieścia procent pacjentów
stosujÄ…cych ten lek przybiera na wadze)! Regularnie przyjmuj lit! Wyjedz na IbizÄ™! Winna jest
depresja, nie ty! Podwyższ sobie poziom serotoniny! Nie czytaj Ziemi jałowej Eliota i Czekając na
Godotal Zapomnij o Oswaldzie Spenglerze, pedałuj na rowerze! Zaufaj Fukuyamie, jedz musli na
śniadanie! Każda szczęśliwa rodzina odwiedza multikina! Codziennie przed obiadkiem strzel sobie
whisky szklankÄ™! Czytaj Harry Pottera, omijaj Schopenhauera!
A poza tym, Jakubie drogi, przestań wiecznie myśleć o tym, że już wkrótce na Ziemi będzie dziesięć
miliardów ludzi.
Uwierz, że twoje ciało wcale nie jest tylko chwilowym opakowaniem dla stu tysięcy genów, których
jedyny interes polega na tym, by ich zestawy mogły się mnożyć bez opamiętania! Zasypiając, nie
dumaj nad tym, że całe to twoje rzekomo niepowtarzalne życie duchowe jest bez reszty określone
przez coś, co tobą nie jest, że twoje geny nie są tobą, że nie jest tobą nawet tkanka mózgowa, którą
nosisz w głowie! Kup sobie szkockiego owczarka, wahadełko i hinduskie kadzidełko! Uprawiaj jogę,
hippoterapię, szybki seks oraz aerobik! Wyobraznia pozytywna potrafi zwalczyć nawet fizyczny ból!
Ulgę znajdziesz w  zapomnieniu bytu", sławnym seinsvergessenheit Martina Heideg-gera oraz w
divertissement Pascala!
Boże drogi - dumał Jakub, czyszcząc przed wyjściem z domu brązowe półbuty luksusową pastą
Krezus, kupioną u Silvera - jak tu wreszcie wydostać się z tej przeklętej klatki własnych myśli?
Marzył o nagłej, nieobliczalnej przemianie duszy. O, tak! Stać się nareszcie kimś innym! Ale tak do
końca! %7ładnych półśrodków! Pewnego dnia podejść do lustra i z radością nie rozpoznać siebie.
Zdziwić się własną fotografią w paszporcie. Przez całe życie być łagodnym liberałem i nagle, w
jednej chwili, stać się wilczym faszystą (albo odwrotnie). Być filosemitą i nagle przedzierzgnąć się
w antysemitę (albo odwrotnie). Nie wierzyć w Boga i nagle uwierzyć w Boga, żarliwie jak ojciec
Pio (albo odwrotnie). Wszystko jedno, nieważne co, byle tylko wreszcie wydostać się z tej piekielnej
klatki własnych myśli!
Człowieczeństwo wydało mu się cienką jak wydmuszka skorupką, w której mieszka dusza
nieskończenie większa niż człowiek. Obiecywał sobie wiele po śmierci za życia. Czyż -jak uczą [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl