[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sałatkę. Mimo że kurczak faktycznie trochę wystygł przez te
dwadzieścia minut, był bardzo smaczny. Molly spałaszowała swoją
porcjÄ™ z zadziwiajÄ…cym apetytem.
Za to Kyle jadł niewiele. Wydawał się smutny i pochłonięty
myślami.
 Zjedz jeszcze trochę  zachęciła go, przesuwając pojemnik w
jego kierunku.  Musisz nabrać sił przed długą jazdą.
Machinalnie wziął kawałek kurczaka. Pewno nawet nie wie, jak
smakuje, pomyślała, patrząc, jak bierze go do ust.
 Wydajesz siÄ™ trochÄ™ nieobecny.
Wzruszył ramionami.
 Zastanawiałem się, czy auto jest już gotowe.
 Bill mówił, że zadzwoni, prawda?
 Tak.  Rzucił okiem na zegarek, prowokując ją, żeby także
sprawdziła czas. Dochodziła druga. Jeśli z warsztatu wyjadą przed
piątą, nie będzie jeszcze tak bardzo pózno, kiedy dotrą do rancza.
129
RS
Miała mieszane uczucia, gdy o tym myślała. Oczywiście miło
będzie znalezć się w domu, wśród swoich. Jednak to oznaczało
również, że nie będą mogli już zostać sami z Kyle'em, tak jak teraz.
A potem on odjedzie. Straciła już nadzieję, że zdoła go
przekonać, by mimo wszystko został i wziął udział w przyjęciu-
niespodziance.
Nie będzie się teraz tym martwić. Na wszystkie  co by było,
gdyby będzie czas, kiedy się rozstaną.
Kyle wytarł ręce papierową serwetką i zadzwonił do warsztatu.
Po jego minie poznała, że wiadomości nie są pomyślne.
 Mówią, że to potrwa jeszcze godzinę. Może nawet półtorej.
Molly spojrzała w stronę okna. Zasłony były zaciągnięte, ale
słychać było, że deszcz wciąż pada.
 Co będziemy teraz robić?  spytała.
Spojrzał na nią nieufnie.
 Możemy znów zagrać w karty  zaproponował.
Podniosła się i starając się oszczędzać chorą nogę, podeszła do
niego.
 Rzeczywiście  zgodziła się spokojnie.
 Może jest coś ciekawego w telewizji. Jakiś stary film...
 Faktycznie jest taka możliwość.  Przesunęła palce po jego
koszuli.  Albo...?
Zakasłał, jakby go coś dławiło.
 Zagramy w szarady?
Zachichotała i przytuliła się do niego.
 Dobrze. W takim razie możesz zgadywać, co chcę powiedzieć.
Ujęła jego twarz w dłonie i pocałowała go.
130
RS
Chwycił jej biodra, jakby zamierzał ją odsunąć, ale zamiast to
zrobić, oddał pocałunek.
Po pierwszym pocałunku był kolejny i jeszcze następny... Każdy
dłuższy, wolniejszy, głębszy... W końcu Kyle uniósł głowę i spojrzał
karcÄ…co na Molly.
 JesteÅ›...
 Zepsuta do cna  podpowiedziała, gdy się zawahał. 
Pamiętasz? Lubię dostawać to, na co mam ochotę.
 A tym, czego pragniesz w tej chwili, jest...?
 Naprawdę muszę ci to mówić? Pragnę ciebie, Kyle'u Reevesie.
W jego oczach dostrzegła błysk pożądania, ale wciąż wydawał
siÄ™ zdenerwowany.
 Na... jak długo?
 Tak długo, jak długo będę mogła cię zatrzymać  odparła
otwarcie.  Jeśli to tylko półtorej godziny, cóż, jakoś to przeżyję.
 Przerażasz mnie, Molly Walker  mruknął, ale nie wypuścił jej
z objęć.
Może nie powinna być aż tak zadowolona, słysząc jego słowa,
uznała więc, że nie będzie na to odpowiadać. W milczeniu uniosła
głowę.
Jednocześnie opadli na łóżko. Molly znów wsunęła ręce pod
koszulę Kyle'a i głaskała go po plecach. Gdy dotknęła szram na
lewym boku, zrobiło jej się żal, że jest tak okaleczony, ale jej
pożądanie ani na chwilę nie osłabło.
Kyle zatrzymał dłoń na jej brzuchu, powoli przesunął ją wyżej...
Już prawie dotykał jej naprężonej piersi, gdy nagle zawahał się.
 Musisz być pewna, Molly  szepnął.
Wtuliła się w niego całym ciałem.
131
RS
 Niczego jeszcze nie byłam tak pewna.
Z jękiem przykrył jej usta swoimi, a jego dłoń zamknęła się na
piersi.
Tak bardzo go potrzebuję, pomyślała resztką przytomności.
Całym sercem wierzyła, że Kyle tak samo myśli o niej  przynajmniej
w tym momencie.
Miała wrażenie, że wyparował z niego cały gniew. Pozostała
tylko czułość, której wcześniej u niego nie dostrzegała.
Z wielkim opanowaniem, jakiego się Molly nie spodziewała,
najpierw ją rozebrał, po czym zrzucił ubranie. Nie pozwolił jej
jednak ściągnąć ochraniacza z nogi i z początku czuła się
niezdarnie, ale już po chwili zapomniała w ogóle, że go nosi.
O dziwo, mimo braku doświadczenia, nie czuła się skrępowana.
Nic do tej pory nie wydawało jej się tak bardzo naturalne... Nikt nie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl