[ Pobierz całość w formacie PDF ]
(stoją chwilę, jako zwycięzcy).
AFRODITE
(zstępuje po promieniu)
(w szacie z gwiazd)
(idzie jak senna)
(szuka kogoś przed sobą)
(przechodzi w kierunku grodu).
JECCY TROJACSCY
(patrzą za nią).
1 CHR
Gdzie idzie?
2 CHR
Poszła w jego łożnice.
1 CHR
Czy widzicie, idzie jak senna ?
147
2 CHR
To ona jemu miłośnie życie
czyniła, Bogini gwiazd promienna,
że nocą szła ku niemu skrycie,
a gdy gwiazda zaświtała jutrzenna,
dom porzucała i łożnice,
unosząc w szatach tajemnicę
miłości.
l CHR
Patrzcie, wraca.
2 CHR
Patrzcie, około siebie szuka.
AFRDITE
(wraca).
2 CHR
Czy widzicie, jak się uśmiecha ?
l CHR
Pragnie; miłości snadz niesyta.
2 CHR
Czy ona widzi?
1 CHR
Nie, nie widzi.
2 CHR
Jakaż to poza nią świta
gwiazd świetlana droga.
1 CHR
Oto widzicie przed sobą Boga,
który postać bierze człowieka
i z błękitów podniebnych ucieka.
2 CHR
Błąka się.
148
l CHR
Przystaje i czeka.
Zdaje się zawiedziona.
Jakże się dziwno uśmiecha.
Snadz nie wie, że kochanek jej kona.
2 CHR
Tu idzie nie widzi trupa.
l CHR
Postrzegła ze wstrętem się cofa.
2 CHR
Znika za węgłem słupa.
1 CHR
We światłach grozna wraca
2 CHR
Oczy jej błyskawice, górą!
Zemstą dysze! Straszliwa.
Upadajcie do ziemi twarzą.
Jej oczy piorunem rażą.
l CHR
Kochanka szuka, płonie,
z szat się zdziewa nieskromnie.
AFRODITE
(porusza ustami)
Do mnie, do mnie, pójdz do mnie.
2 CHR
Słyszycie, jak się żali?
AFRODITE
(porusza ustami)
(szept, ledwo dosłyszalny)
Przyjdz, ciało mię pali.
Mężu, przyjdz przeklnę Ziemię,
świat wasz cisnę w płomienie,
149
zabiję piorunami.
Moc moją Bożą odsłonię.
Kochanku, za jednę tę noc,
gdy duch mój ciałem płonie
przeklęty bierz ciało
w miłosnym czynie,
bo świat ogniem zatopię,
bo wszelki żywot spalę....
WSZYSCY
(w trwodze upadają przed Boginią).
1 CHR
Szaty zdejmuje zrzuca lwica!
Okropne oczu błyski porażą błyskawice.
Nie patrzcie w lica.
Bogini Afrodite!!!
AFRODITE
(wpół odsłoniona z szat).
MENELAOS
Ja was ocalę!
(Biegnie ku niej z mieczem)
(by ją ciąć)
(spojrzał)
(miecz wypada mu z dłoni).
AFRODITE
(zwrócona ku niemu twarzą)
(patrzy nań).
MENELAOS
(w przerażeniu)
Helena! Helena! Helena!
AFRODITE
(jej oblicze znów się składa do uśmiechu).
GRECY
Helena!!
150
POWRT ODYSA
DRAMAT W TRZECH AKTACH
151
RZECZ DZIEJE SI NA WYSPIE ITHACE
152
(AKT I]
PODWRZE W ZAGRODZIE
ODYSA
(Mrok zapada).
(Wchodzą:)
PASTUCH I ODYS
PASTUCH
%7łebraku pójdz tu dalej.
ODYS
(zatrzymał się wpatrzony we dwór)
(teraz się zbliża).
PASTUCH
Cóż stoisz przed dworem?
Cóż poglądasz we dworu ściany? He? Bielony?
ODYS
(zwraca się znów i patrzy w głąb)
(ku dworowi).
PASTUCH
A toli ćma się zbiegła gachów do tej żony,
królowej gdzieś zza morza sprowadzonej z dala.
Wszystka młódz, którą prawo z ziem bliskich wydala,
którzy przed sznurem zbiegli morderce, łotrzyki,
tu się zbiegli, przytułek mając; pijatyki
czynią; że nie ma już mężczyzny doma,
to im pastwą dobytek i zdobycz łakoma.
(Pogląda ku Odysowi)
Cóż się tam ciągle patrzysz ?
(Patrzy z Odysem w stronę dworu)
Wiem przyjść to musiało:
to jest kara bez kary krzywda się nie dzieje.
Bóg tu zesłał złodzieje więc kradną złodzieje.
Bóg złodzieje wypędzi; Bóg zechce wygoni!
153
Człowiek, który tu rządził był taki jak oni!
(Oddala się ku stajniom)
(widząc, że Odys za nim nie podąża)
(nawołuje)
Hej zbliż się tutaj; nie patrz.
ODYS
(przesłania twarz dłońmi).
PASTUCH
Cóż twarz kryjesz w dłonie?
ODYS
(odstania twarz)
(pojrzał na Pastucha).
PASTUCH
Cóż się oczy twe mącą i twarz w ogniu płonie?
(Zamyśla się)
He! he! umiem powiedzieć, co każdego wzruszy,
i w byle kpie żebraku
(Wskazuje Odysa)
dorwę się do duszy.
(Patrzy w Odysa)
i kogóż ci to żal?
(Patrzy w stronę dworu)
A bodaj scześli!
Ród królewski co hańbę na ziemię przynieśli.
(Ku Odysowi)
Ty, żeś był wprzódzi u mnie, z moimi świniami,
widziałeś, jak ja żyję i tuś się przyjść prosił,
popatrzysz
(Wskazuje dwór)
jak ich tuczę
(Do Odysa)
(wpatrując się w Odysa)
Znasz się z mymi psami,
psy się tobie łasiły ? He?
(Zamyśla się)
Ludzie to świnie,
tak ja mówię a zasię znów Melantios ninie,
mawia: ludzie są kozły.
(Do Odysa)
Bo on pasie kozły,
a ja świnie.
(Zmieje się)
154
(do Odysa)
No, powiedz ostaniesz tu z nami?
Jakie cię też tu do nas okręty przywiozły?
Nie przeszedłeś bo tutaj piechty; w krąg wodami
myśmy tu otoczeni. Czy z Zakintu strony,
czy od białej Leukady ścian, z wysp Dulichionu,
czyli z Kimmeryjczyków kraju, z smoczej skały?
Czyli z dalsza, od strony wód, gdzie słońce wschodzi?
Mówiłeś coś, nie pomnę bo się przywierały
już oczy a pod wieczór lubię, gdy kto gada.
Może mi to powtórzysz?
(Pogardliwie)
Albo tej czeredzie
we dworze?
(Poglądając ku dworowi)
Teraz widzę, że są przy biesiedzie
i Femios gra.
ODYS
(słucha).
PASTUCH
(milknie).
(Od dworu)
(słychać grę Femiosa).
PASTUCH
Zpiewak to jest doskonały.
A poznaję, co śpiewa: Jak Odys, król śmiały,
zdobywa gród trojański i jak potem ginie
Troja.
(Zwraca się do Odysa)
Słyszałeś kiedy o tym czynie?
ODYS
(rozogniony grą Femiosa)
(nagle)
Spod Troje j wracam!
PASTUCH
(w uśmiechu, a zły)
Szaleniec! Półgłówek!
Co który złodziej się zwlecze:
(Przedrzezniając)
Spod Troi!
(Drwiąc)
155
Właśnieś pod Troją był.
(Wskazuje kijem płot)
Idz spać pod Troję.
ODYS
(podrażniony)
(ostro)
Cicho bądz bo cię kijem nauczę.
PASTUCH
(oburzony)
Na swoje?!
Jakbyś na swoje wszedł?!
(Wznosi kij, by bić)
A naści kija!
ODYS
Pójdz precz!
(Zasłania się kijem).
PASTUCH
(zaniepokojony)
A, tęgi pies!
ODYS
(odrzuca kij)
(wybucha uczuciem)
(w śmiechu, łzach, bólu)
A, psie mój wierny!
Odys jestem Ithaki pan twój król rzetelny.
Patrz!
(Rozgarnia wlosów)
(prostuje się)
(staje w majestacie łachmanów, królewski)
Patrz!
PASTUCH
(zdumiały)
(zalękniony)
(cicho)
Przez cienie Hadu Odys żywy.
(Cofa się)
A mówiono, żeś pomarł królu miłościwy.
A mówiono, żeś pomarł.
(Zbliża się z wolna).
156
ODYS
(w uśmiechu i bólu)
A! Zmierć mię goniła.
Zcigała mnie aż tu.
(Rozgląda się trwożnie)
Stanąłem w domu
i w dom mój własny wchodzę...
PASTUCH
[ Pobierz całość w formacie PDF ]