[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pocałował.
- Nie pozwolę ci odejść - szeptał z ustami przy jej ustach. - Zamiast panią kapitan,
zostaniesz księ\ną. To chyba nie najgorsza zamiana, prawda?
- Pamiętaj, \e nie jestem tą kobietą, którą pokochałeś...
- Skąd wiesz? Pomyśl lepiej, jakim jestem szczęściarzem. Zafascynowały mnie dwie
całkiem ró\ne kobiety. Zakochałem się w ka\dej z nich. I mogę je obie mieć. Czy tak?
- Przecie\ wiesz...
- Nie, nie, moja droga. - Odsunął ją od siebie. - Nie chcę \adnych gier, \adnej zabawy
w półsłówka. Wykładaj karty na stół. Kochasz mnie?
- Kocham.
- I będziesz dzielić ze mną mój dom?
- Tak.
- I zaakceptujesz mnie razem z moją rodziną i obowiązkami?
- A mam wyjście?
- Nie.
- Więc po co pytasz?
Otoczyła go ramionami i pocałowała, wkładając w to całe serce i duszę. Nawet nie
pomyślała o tym, \e zegar ju\ dawno wybił północ.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]