[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przechodzić. To zamknięty rozdział w moim życiu.
- Wcale nie - zaoponował i podszedł bliżej. - Chociaż
przysięgam, że wolałbym, aby tak właśnie było.
- Max, przestań. Zmarszczył ciemne brwi.
- Dlaczego? Nie wolno mi pamiętać? Rozmyślać o tobie podczas
bezsennej nocy? Mam udawać, że cię nie pragnę? A może nie martwić
się, że przelewasz nienawiść do mnie na mojego syna?
- To nie tak. Po pierwsze, nie darzę cię nienawiścią, a po drugie,
nie mam zwyczaju uprzedzać się do uczniów - podkreśliła Sara,
jednocześnie myśląc, o ile łatwiej by jej było, gdyby mogła
znienawidzić Maksa.
77
RS
- A jednak mi nie ufasz.
Stał na tyle blisko, że czuła jego zapach i ciepło oddechu.
- Nie ma znaczenia, czy ufam ci, czy nie. Dla mnie jesteÅ› tylko
ojcem mojego ucznia.
- Nie kłam. Byłem twoim pierwszym mężczyzną.
-I co z tego? Naprawdę uważasz, że byłeś taki nadzwyczajny i że
te kilka tygodni było aż tak ważne? Po rozstaniu z tobą mogłam mieć
wielu kochanków i zostawić ich z taką łatwością, z jaką ty mnie
porzuciłeś.
- Możesz mi wierzyć, że nie było to łatwe. - Max zajrzał Sarze w
oczy. - Nie sądzę, że miałaś licznych mężczyzn.
- To nie twoja sprawa!
- Ilu ich było? - zapytał łagodnie.
- Idz do diabła!
- Już tam byłem. Ilu?
- A ile ty miałeś kochanek? Ile razy zdradziłeś Jennifer?
- W naszym małżeństwie nie o to chodziło.
- Och, jak to szalenie nowocześnie z waszej strony.
- Pobraliśmy się ze względu na Eliego.
-Oczywiście, to wszystko usprawiedliwia. Powiedziałeś żonie,
że jeszcze na dwa tygodnie przed ślubem miałeś dziewczynę?
- Wiedziała o tobie.
- Musiała być bardzo wyrozumiała - odparła ironicznie Sara. - W
przeciwieństwie do mnie - dodała.
- Nie to miałem na myśli.
78
RS
- Powiedziałeś jej o mnie tuż po tym, jak włożyłeś jej obrączkę
na palec? A może po miesiącu miodowym? Czy po pierwszej rocznicy
ślubu, czy po piątej? - Sara była coraz bardziej zła. - Przecież nie
chodzi o samo wesele. Aż do śmierci żony byliście razem. Ja nie
byłam ważna. Liczyli się tylko ona i twój syn. Ja byłam jedynie...
epizodem.
- To ciebie kochałem, Saro - wyznał cicho Max, delikatnie
gładząc jej policzek. - Nie kłamałem, kiedy cię o tym zapewniałem.
Zmusiła się, żeby się do niego nie przytulić. Aby nie dać ponieść
się pokusie, nie uwierzyć w te słodkie słówka. Nie wolno jej po raz
kolejny dać się zawojować.
- %7łałujesz, że się z nią ożeniłeś?
- Mam kłamać? - Westchnął, nagle zmęczony. - Musiałem
myśleć o Elim. Jennifer była jego matką. Zrobiłem to, co trzeba w tej
sytuacji. Nie żałuję, że się z nią ożeniłem.
- Kochałeś ją.
- Tak, w końcu ją pokochałem.
Sara przymknęła powieki. Zabolało ją to, co powiedział, ale
przynajmniej był z nią szczery.
- Czego właściwie ode mnie chcesz, Max?
- Sam chciałbym wiedzieć - mruknął i musnął palcami jej dolną
wargÄ™.
Sara odwróciła głowę.
- Nie umawiam się z ojcami moich uczniów - oznajmiła
stanowczo.
79
RS
- Siedem lat temu mówiłaś, że nie umawiasz się z klientami
biura Frowley-Hughes.
-I powinnam była tego się trzymać. Popełniłam błąd.
- Pewnie tak - przyznał, delikatnie dotykając twarzy Sary.
- Chociaż właściwie nie byłeś klientem. Jednak na pewno
ponownie się z tobą nie zwiążę.
- Jesteśmy związani i to od chwili, kiedy zaproponowałaś mi
wspólny piknik na plaży.
- To ty zaprosiłeś mnie na piknik.
- Być może - wyszeptał i dotknął wargami jej ust.
80
RS
Rozdział 6
Sara mimowolnie rozchyliła wargi i odwzajemniła pocałunek
Nie potrafiła się powstrzymać. Zanim zdążyła przypomnieć sobie
niezliczone powody, dla których nie powinna całować się z Maksem
Scalise'em, pocałunek dobiegł końca. Czuła, że kręci jej się w głowie i
nie myśli klarownie. Zebranie się w sobie kosztowało ją sporo
wysiłku, ale musiała to zrobić.
Tymczasem Max wyciągnął krótkofalówkę i odpowiedział na
wezwanie.
- Muszę iść - odezwał się.
- Oczywiście. Od samego początku chciałam, żebyś sobie
poszedł - zauważyła z sarkazmem. I nie chodziło tylko o to, że opuści
jej dom. Niedługo Max wyjedzie z Weaver, była tego pewna. Max
Scalise i Weaver nie byli sobie przeznaczeni.
- Tak, zauważyłem, zwłaszcza że odwzajemniłaś mój pocałunek
- powiedział z uśmiechem.
Sara się zarumieniła.
- Posłuchaj, będziemy musieli jakoś ułożyć stosunki między
nami. Nie chcę, żeby moja rodzina zastanawiała się, dlaczego. .. -
Urwała i po chwili zaczęła na nowo. - Oni nie wiedzą o tym, co zaszło
w Kalifornii, i wolałabym, żeby tak zostało.
- A twoja kuzynka Leandra? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl