[ Pobierz całość w formacie PDF ]

/hołdujem Ziemomysła, dowie się, że pan jest w kraju i kres napaściom.
- UczyniÄ™, jak radzicie. Tedy na was zdajÄ™ przygotowania.
Biegan gorliwie i wprawnie zajÄ…Å‚ siÄ™ nimi, a dowiedziawszy siÄ™
o zamierzonej wyprawie młody Michał Awdaniec zjawił się z prośbą,
by mu zezwolono wziąć w niej udział. Książę, uśmiechając, się rzekł:
- Rodem kurki czubate. Ja bych się nie przeciwił, ale przyzwolenia
rodzica zasięgnąć by przystało.
- Wżdy po to mnie rodzic strykom oddał, bych się do wojny zapra-
wiał - odparł Michał. - Rodzic mój słabego zdrowia, sam wojować
nie mógł, widno mam i za niego odrobić i nie pirwy raz stawałem.
Pono nie najgorzej - dodał, rumieniąc się.
- Wierę - odparł Kazimierz -jeno doświadczenia ci brak, ale jeno
w wodzie uczy się człek pływać. Męstwo jest zaletą wojaka, ale
przywódca myśleć musi, nie jeno jak wrogowi dobrać się do gardła,
ale dbać o oręż, o każdego człeka czy konia. Bacz, co Biegan będzie
poczynał i ucz się. Pewnikiem wkrótce samemu ci przywodzić przy-
dzie, a właść to nie jeno wojowanie; ale i do niej winieneś się zapra-
wiać, gdy twemu strykowi czas będzie poczywać, a czas bieży szybko.
Kazimierzowi czas istotnie nie dłużył się. Niemal dnia nie było, by
nie jawili się dawni grododzierżcy, którzy dowiedziawszy się, że Ka-
zimierz nie szuka pomsty za wygnanie matki i własne, woleli spra-
61
wować władzę z ramienia księcia, niż samodzielność, która się klęską
skończyła. Ale nie tylko dachy odbudować należało. Poniszczone mo-
sty, nie uczęszczane drogi, gdy ustał handel, często już samosiewem
zarosły, a zbójeckich gromad namnożyło się, które wytępić należało.
Kupcy rychło dowiedzą się, że książę ład zaprowadza w kraju, ale
nierychło będzie czym handlować. Wyprawa przeciw Pomorcom za-
kończyła się pomyślnie, Biegan odesłał licznych jeńców i zawiado-
mił, że obsadził załogami zniszczone i opuszczone grody nad Notecią,
Santok, Drezdenko, Wieleń i Czarnków, a spokojna ludność może już
wracać na swoje siedziby.
Gorzej przedstawiała się sprawa Pomorza Gdańskiego. Sprzymie-
rzony z nim Mojsław nie tylko nie bronił kraju przed pomorskimi na-
jazdami, ale je popierał, dzieląc z nimi łupy. O powrocie Kazimierza
miał już wiadomość, nie wątpił, że Kazimierz kiedyś o swe mienie się
upomni, im słabszy będzie, tym pewniej on na Mazowszu czuć się
może. Toteż najazdy pustoszyły nie tylko Kujawy, ale dochodziły aż
do Sieradza i Aęczycy. Kazimierz na razie czuł się bezradny. Siły
miał zbyt szczupłe, by je rozpraszać, a do granicy Gdańskiego Pomo-
rza zbyt daleko było, by w porę nadążyć z odparciem napaści. Pokąd
nie będzie miał pewności, co z Wiślanami, nawet myśleć nie może
o rozprawieniu się z Pomorzanami i Mojsławem. Zima mijała, po-
wszedni dzień przynosił dość troski, by na przednówku ludności nie
wyniszczył głód, a tymczasem z możnych rodów: Jastrzębców,
Strzemieńczyków, a zwłaszcza przemożnych Starżów, nikt, się z hoł-
dem nie zjawił. Powstawała wątpliwość, czy podobnie jak Mojsław,
nie chcą stworzyć własnego księstwa, uważając się za potomków
władców Wiślan. W ochrzczonym przez wielkomorawskiego Zwięto-
pełka kraju Wiślan chrześcijaństwo głębiej już zapuściło korzenie,
mniej zniszczony reakcją pogańską i najazdem Brzetysława dzwigał
się prędzej niż inne dzielnice, ocalało w nim nieco duchowieństwa,
stąd należało rozpocząć odbudowę kościelnej organizacji, nie mniej
ważnej niż państwowej. Po pracowitym dniu Kazimierz niejeden też
wieczór spędził na naradach z Aaronem, który nakłaniał królewicza
do cierpliwości w oczekiwaniu na spodziewane przybycie mnichów
62
benedyktyńskich z Cluny. Klasztory w Międzyrzeczu i Trzemesznie
były zniszczone, mnisi jeśli nie zginęli, to rozpierzchli się, przyszłą
siedzibę opactwa obrać należało w stosowniejszym miejscu, a przed [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl