[ Pobierz całość w formacie PDF ]

73
RS
Po zakończeniu rozmowy wyszła na korytarz i stanęła przed
zamkniętymi drzwiami.
- Mogę wejść? - zawołała.
- Nie będę dłużej cię dręczyć. Dobranoc.
- Dobranoc.
Nie pozostało nic innego, jak wrócić do siebie. Przepadła okazja
wyjaśnienia wszystkiego do końca.
Nazajutrz Ruggiero oświadczył, że czuje się silniejszy i jedzie do
fabryki.
Jego matka pytająco spojrzała na Polly.
- Czy to wskazane?
- Jestem zdrowy - oświadczył stanowczo.
- Tak, jest zdrowy - powiedziała Polly jak papuga i roześmiała się. -
Widzi pani? Pacjent podpowiada mi, co mam mówić.
- Nie należysz do osób słuchających rozkazów - odparła starsza pani.
- Niech jedzie - zadecydowała Polly.
-Wobec tego my wybierzemy się na zakupy. Muszę uczcić przyjazd
wnuczka.
- Ogołocisz kilka sklepów, prawda? - odezwał się pan Rinucci z
przekÄ…sem.
- Znasz lepszy sposób uczczenia takiego wydarzenia? Starsi państwo,
Polly oraz Matteo, jak go nazwano, pojechali do centrum handlowego.
Babcia nie liczyła się z pieniędzmi, kupowała ubranka, zabawki, słodycze.
Rzadko pytała dotychczasową opiekunkę o radę. W pewnym momencie
zaniepokojona spojrzała na Polly.
74
RS
- Mam nadzieję, że cię nie uraziłam. Na pewno dbałaś o niego, jak
mogłaś...
- Wcale nie czuję się urażona. Matteo już wyrasta z rzeczy, które mu
kupiłam, a poza tym uwielbiam chodzić po sklepach.
Weszli do kolejnego sklepu i tutaj pani Rinucci wybrała parę rzeczy
dla Polly.
- Jeśli je przyjmiesz, będę pewna, że cię nie uraziłam. -Ale...
- Bądz tak dobra i potraktuj te drobiazgi jako wyraz wdzięczności.
- Niech pani się nie sprzeciwia - wtrącił się pan Rinucci. - Proszę
pozwolić mojej żonie rządzić.
- Pozwalam, ale robię to ze względu na pana.
Wszyscy członkowie rodziny chcieli obejrzeć synka Ruggiera. Tego
dnia oprócz Prima i Olympii przyjechał Luke z Minnie. Zdrobnienie
Matteo zmieniono na pieszczotliwe Matti.
Po powrocie z fabryki Ruggiero ucałował bratowe, braci klepnął po
plecach. Razem z innymi pokpiwał z dziadka, który dał się całkowicie
zawojować wnukowi. Zachowywał się bez zarzutu. Jedynie Polly
wiedziała, że udaje i synek nadal nie wzbudza w nim cieplejszych uczuć.
Matti przypominał mu o przeżytym szczęściu, ale też o tragedii.
Wieczorem pani Rinucci pomogła Polly wykąpać małego, położyła
go do łóżeczka i ucałowała.
- Buona notte - szepnęła.
W drzwiach stanął Ruggiero, więc skinęła na niego.
- Pocałuj synka na dobranoc.
- Lepiej mu nie przeszkadzać, gdy zasypia - rzekł, nie ruszając się z
miejsca. - Ja też zaraz się kładę. %7łyczę paniom dobrej nocy.
75
RS
Polly spędziła następny dzień w domu, z przyjemnością obserwując
dziadków i wnuczka.
- Nie dziwi mnie, że Ruggiero czuje się skrępowany -powiedziała
pani Rinucci. - TrochÄ™ potrwa, nim przyzwyczai siÄ™ do nowej sytuacji, ale
to nawet dobrze. Wcale mi nie zależy, żeby wrócił do swojego mieszkania.
- Jak to? - zdziwiła się Polly. - Nie mieszka tutaj?
- Od czasu do czasu spędza z nami parę dni, ale na stałe mieszka
gdzie indziej. Wszyscy synowie już się wyprowadzili. Mimo to w domu
czekajÄ… na nich dawne sypialnie.
- Ciekawe, jak poradzi sobie sam z dzieckiem.
- Nie poradzi. Matti na razie zostanie u nas, a do ojca przeniesie siÄ™,
gdy będzie większy, bardziej samodzielny. -Starsza pani zniżyła głos i
dodała: -I gdy mój syn dojrzeje do ojcowskich obowiązków.
- To nie fair - obruszyła się Polly. - Dopiero dowiedział się o śmierci
Fredy, opłakuje ją...
- Nie jest warta łez. Wszystko mu powiedziałaś?
- Tylko część, ponieważ jeszcze nie jest psychicznie przygotowany
na całą prawdę. Ma podejrzenia... Nie wiem, jak przedstawić prawdziwy
obraz kuzynki...
Zamilkły na moment, po czym pani Ruggiero pogładziła dłoń Polly.
- Na pewno znajdziesz sposób łagodnego podania prawdy. Jesteś
bardzo mÄ…dra, mamy do ciebie zaufanie.
- Pełne zaufanie - wtrącił pan Rinucci.
Kolację podano bardzo wcześnie. Matti siedział na kolanach dziadka
i zachowywał się jak panicz. Zaraz po kolacji zadzwonił telefon, który
odebrał pan domu.
76
RS
Okazało się, że Ruggiero nie wróci na noc. Zawiadomił, że po
kilkudniowym lenistwie musi dłużej popracować i dlatego pojedzie do
siebie.
Nie wrócił przez dwa dni, i Polly zaczęła się niepokoić Dręczyło ją
wspomnienie tego, co mówił. Pragnęła porozmawiać z nim, pomóc mu
zwalczyć obsesję.
Poza tym chciała, aby Ruggiero zapomniał o Fredzie a zaczął myśleć
o niej. Nie tylko myśleć...
Kuzynka prędko okazała swe niezadowolenie. Przyszła w nocy,
roztańczona wynurzyła się z ciemności.
- Co tu robisz? - szepnęła Polly. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl