[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Ruszyła do windy. Biuro Jordana mieściło się na samym
Anula & Irena
scandalous
szczycie. Podwójne drzwi prowadzące do jego gabinetu stały
otworem. Jordan pakował swoje rzeczy.
Znieruchomiała. Przez dłuższą chwilę stała bez ruchu, nie
mogąc wydobyć z siebie. głosu. Jordan wyglądał strasznie,
jakby przez ostatni tydzień nie zmrużył oka.
Musiał wyczuć jej obecność, bo przerwał pakowanie i po
woli zwrócił na nią wzrok. On też znieruchomiał. W mgnieniu
oka zrozumiała, co czuje.
- Nie możesz tego zrobić!-wykrzyknęła szlochając.-Po
prostu nie możesz.
Pochylił głowę, jakby chciał ukryć swoje uczucia. Wrócił
do pakowania. Uśmiechnąj się smutno.
- Od piątej po południu twój mąż jest bezrobotny.
- Jordan, dlaczego to zrobiłeś? Dla mnie? Dlatego, że
odeszłam? Dlaczego nic nie mówiłeś... Dlaczego mi nie po
wiedziałeś, co się dzieje? Nie ufałeś mi? - To zabolało ją
najbardziej.
- Zrobiłem błąd nic ci nie mówiąc - przyznał z żalem.
- Zrozumiałem to dopiero wtedy, gdy odeszłaś. Przyzwyczai
łem się sam załatwiać swoje sprawy.
- Ale ja jestem twoją żoną.
Uśmiechnął się smutno, słysząc te słowa.
- Dopiero od niedawna jestem żonaty. Widać, nie jestem
w tym dobry. Chciałem oddzielić sprawy zawodowe od oso
bistych. Nie zadręczać cię w domu problemami firmy.
- Jordan, gdybym wiedziała, gdybyś mi powiedział, może
mogłabym ci pomóc.
- Robiłaś to, bardziej niż przypuszczasz.
Azy napłynęły jej do oczu. Oddałaby wszystko, byle tyl
ko znalezć się teraz w jego ramionach, ale stał daleko, samot
nie.
Podniósł niewielkie zdjęcie z dnia ślubu, popatrzył na nie
przez chwilę i schował do pudełka.
Anula & Irena
scandalous
- Pokochałem cię niemal od pierwszej chwili, w której cię
ujrzałem. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Po tej pierwszej
nocy, kiedy całowaliśmy się na plaży wiedziałem, że moje
życie już nigdy nie będzie takie, jak do tej pory.
- Jordan...
- Przy tobie poczułem się, jakbym stanął w słońcu. Nie
zdawałem sobie sprawy, jak bardzo byłem samotny, jak bar
dzo brakowało mi miłości, kogoś, z kim mógłbym dzielić
życie...
Azy płynęły jej po twarzy.
- W dzień ślubu wydałaś mi się najpiękniejszą panną mło
dą, jaką kiedykolwiek widziałem. Nie mogłem uwierzyć, że
zgodziłaś się zostać moją żoną. Przyrzekłem sobie, że nigdy
nie uczynię niczego, przez co mógłbym cię utracić.
- Ale ta rezygnacja...
Drżąc lekko, niepewnie zrobiła kilka kroków w jego stro
nę. Patrzył na nią z miłością i nadzieją.
- Nie mogę cię utracić.
- Ale zostawić dorobek swojego życia? - Nie mogła zro
zumieć jego decyzji.
- Mam nowe życie - powiedział, delikatnie biorąc ją w ra
miona. Ukrył twarz w jej włosach, oddychał głęboko. - Poza
tobą nic się nie liczy. Już nigdy nie będzie się liczyło...
-Ale jakie masz zamiary?
- Zrobimy sobie roczne wakacje i wybierzemy siÄ™ w po
dróż. Co na to powiesz?
Jill przez łzy skinęła głową,
- A potem może powiększymy rodzinę.
Znów pokiwała głową, z sercem przepełnionym miłością
i szczęściem.
- Pózniej znajdę coś ciekawego i zacznę od nowa, ale już
nie dopuszczę, by praca zdominowała moje życie. Nie mogę
- powiedział cicho. - Teraz ty jesteś moim życiem.
Anula & Irena
scandalous
- Jesteś pewien, że właśnie tego chcesz? - Tak wiele po
święcał.
Poczuła, że się uśmiechnął.
- Nie mam ani cienia wątpliwości. Nie potrzeba mi już
pracy, by zapełnić pustkę w moim życiu. Teraz mam ciebie.
- Och, Jordan - wyszeptała ze ściśniętym gardłem. - Tak
bardzo cię kocham. - Z zamkniętymi oczami wymamrotała
dziękczynną modlitwę za cudownego mężczyznę, który został
jej mężem.
- Pójdziemy do domu, kochanie?
Kiwnęła głową i wsunęła rękę w jego dłoń.
- Do domu - powtórzyła miękko. Z mężem. Z mężczy
zną, którego kocha. Z mężczyzną, którego poślubiła.
Anula & Irena
scandalous
[ Pobierz całość w formacie PDF ]