[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przejrzana, czy też żałować, że wszystko zepsuł.
146
Dziennik zakochanej nastolatki
-
Nie wiem, co ci naopowiadała Penny, ale spotkaliśmy się tylko kilka razy, jako
przyjaciele. To wszystko.
-
Jesteś najbardziej odrażającą i nędzną kreaturą, jaką kiedykolwiek widziałam. Jak
mogłeś się bawić mną i moimi uczuciami?
-
Ale, Greto, ja...
-
Cicho bądź! - przerywam mu. - Kochałam się z tobą, oddałam ci najcenniejszą rzecz,
jaką miałam, a ty wyrzuciłeś ją do śmieci i nieodwracalnie wszystko zniszczyłeś. Miałam tyle
marzeń, tyle nadziei. Wyrwałeś mi serce, oszukałeś je i zraniłeś, kiedy było najbardziej
bezbronne.
-
Mylisz się, Greto, między mną a Penny była tylko przyjaźń, my nie...
-
Dość mam twoich kłamstw, panie doskonały! I przestań nas podburzać przeciwko
sobie na potrzeby swoich chamskich gierek.
-
Greto, proszę, wysłuchaj mnie. Mylisz się. Penelope nagadała ci bzdur, tylko dlatego,
że poczuła się odrzucona!
Każde słowo, każde jego słowo to kolejne ogniwo łańcucha kotwicy, która go pogrąża.
-
A więc teraz Penelope jest odrzuconą kochanką? A podobno łączy was tylko
przyjaźń...
-
To dlatego, że...
-
Wiesz, co sądzę? Naopowiadałeś tyle kłamstw, że sam już nie wiesz, co jest prawdą, a
co nie. A prawda jest taka, że uważałam cię za najwspanialszego chłopaka na świecie,
Alberto... Żal mi ciebie.
-
Nie. mów tak - prosi. Zabolało go. Tak, zabolało. Oczy mu się szklą, ale to nic nie
zmienia. Nic mnie to nie obchodzi. Nie słyszę jego słów.
Zbliża się i zatrzymuje tuż przede mną.
-
Nie, Alberto - mówię do niego. - Między nami wszystko skończone. Nie chcę cię
więcej widzieć na oczy. Dla mnie nie istniejesz.
-
Greto, ja cię kocham! - woła i próbuje mnie objąć.
147
Pierdomenico Baccalario - Elena Peduzzi
Jestem jak marmurowy posąg w jego ramionach. Bez życia. Czekam, aż mnie uwolni, po
czym patrzę mu prosto w oczy. Nie ronię ani jednej łzy.
-
Kocham cię, Greto! - powtarza.
-
Nic na to nie poradzę.
Moje słowa sprawiają, że staje się bezbronny. Idę w kierunku schodków, nie oglądam się za
siebie. Następnie schodzę w dół ścieżką.
W końcu mogę się rozpłakać.
20
Topornik
Ostatnie dni wakacji spędzam z rodziną. Potrzebuję ciepła, ponieważ na zewnątrz i w środku
wieje chłodem. I jest to chłód, który bezustannie wnika głęboko w ubrania i w duszę. Jestem
rybą, która żyje w głębinach.
Znajomi z plaży codziennie przychodzą mnie odwiedzać. Zwłaszcza Camilla okazała się
prawdziwą przyjaciółką. Na razie nie mam ochoty rozmawiać z Penny.
Jeszcze nie teraz.
W głębi serca chyba jej wybaczyłam, ale niektóre rany nigdy nie przestają boleć.
Topornik włóknisty jest Ci teraz bliższy niż kiedykolwiek. Ta ryba żyje na głębokości 2500
metrów. Jej nazwa zawiera w sobie ostrze, które może zadać ból. Topornik nie widział nigdy
światła księżyca. Ty przestałaś powierzać księżycowi swoje marzenia i nadal nie możesz mu
wybaczyć, że był cichym świadkiem Twojego bólu.
Jutro .rano zostawię za sobą tę rybią wyspę, a razem z nią również bolesną miłość. Mam
nadzieję, że nie przyjdzie na molo i nie zmusi mnie do wyrwania z albumu ze wspomnieniami
również i ostatniej strony, ostatniego pożegnania z Elbą.
Teraz już niczego nie pragnę, nic nie czuję.
149
¡jf K'-.
.

21
Langusty
To wszystko. Ostatnią stronę dziennika wyrwałaś. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl