[ Pobierz całość w formacie PDF ]

o to, żebyś powiedziała swojej mamie, że się zgadzam.
 Jasne  mówi Gabby.
 Jaka szkoda, że Prawo i bezprawie nie pokazuje spraw
cywilnych. Wtedy byłabym pewnie tak biegła w tych kwestiach, że
sama mogłabym siebie reprezentować.
Gabby śmieje się, potem wstaje, kiedy widzi, że wchodzą
moi rodzice i Sarah. Sarah jest ubrana w czarne lniane spodnie,
bawełniany T-shirt i lekki jak mgiełka sweterek.
 No, na mnie czas  mówi Gabby, całując mnie w policzek.
 Jesteś w dobrym towarzystwie. Wrócę jutro.  Zciska się z moją
rodzinÄ… i odchodzi.
Rodzina nie powiedziała mi, że dzisiaj leci z powrotem do
Londynu, więc trochę jestem zaskoczona. Ale jeśli mam być
całkiem szczera, to także ogromna ulga. Kocham moją rodzinę, ale
jak jesteśmy razem, kosztuje mnie to mnóstwo energii, której teraz
po prostu mi brakuje. Myśl, że jutro nie będę miała towarzystwa,
które trzeba by podejmować, że tylko Gabby i ja, wydaje się w
mojej sytuacji czymś na kształt dobrej nowiny.
 Więc odlatujecie, kochani?  pytam. Mówię odpowiednio
smutnym tonem. Staram się, żeby na koniec nie wyszło, że jestem
załamana, dociążam słowa, żeby były równe.
Mama siada obok mnie.
 Tylko Sarah, kochana  mówi.  Twój ojciec i ja nigdzie się
nie wybieramy.
Czuję, że mój uśmiech nagle ulatuje, łapię się na tym.
Uśmiecham się szerzej. Koszmarna ze mnie córka, skoro chcę,
żeby sobie poszli.
 Och, super  mówię.
Sarah stawia walizkÄ™ przy drzwiach i podchodzi do mnie z
drugiej strony. Ojciec patrzy w telewizor. Idzie Zagrożenie.
 Tak mi przykro, że muszę wyjechać  mówi Sarah. 
Wzięłam już tyle wolnego, że więcej nie mogę. Stracę swoją rolę.
 Och, wszystko w najlepszym porządku  mówię.  Ze mną
będzie dobrze. %7ładne z was nie musi zostawać.
Aluzja.
 Hm, twoja matka i ja na pewno nie odlecimy w
najbliższym czasie  mówi tato, w końcu odrywając wzrok od
telewizora.  Nie zostawimy naszej małej Hannah Savannah, kiedy
jeszcze wraca do zdrowia.
Uśmiecham się, bo nie wiem, co powiedzieć. Zastanawiam
się, czy dlatego nazywa mnie Hannah Savannah, jakbym była
dzieckiem, bo praktycznie zna mnie tylko z okresu dzieciństwa.
Niezbyt dobrze zna mnie jako dorosłą. Może w ten sposób chce
siebie przekonać, że niewiele się zmieniłam, odkąd wyjechali do
Londynu; jakby czas stanął w miejscu, a jego nic nie ominęło.
 Za parę godzin mam lot, ale jeszcze czas, żeby tu trochę
pobyć  mówi Sarah.
Zaczyna się Podwójne zagrożenie i tato sadowi się
zachwycony.
Wszyscy słuchamy, jak jeden z uczestników konkursu
wybiera temat: kody pocztowe.
 Fe, ale nuda  mówi Sarah.
Szkoda, że nie zmieniają kanału. Nie chcę oglądać
Zagrożenia. Chcę oglądać Prawo i bezprawie.
GÅ‚os Aleca Trebeka jest nie do pomylenia.  Ten stan ze
Zrodkowego Zachodu to jedyny stan, którego dwuliterowy kod
pocztowy jest przyimkiem .
Na te słowa ojciec podnosi gwałtownie ręce do góry i mówi.
 Oregon!
Matka kręci głową.
 Dough, powiedzieli, że ze Zrodkowego Zachodu. Oregon
jest na pacyficznym Północnym Zachodzie.
Kusi mnie, żeby powiedzieć, że  or to nie przyimek, ale się
nie odzywam.
 To może Indiana?  odpowiada uczestnik konkursu.
 Zgadza siÄ™.
Ojciec klepie siÄ™ po kolanie.
 Ale i tak byłem blisko.
Nie był blisko. Wcale nie był blisko. Czasem jest bez pojęcia.
Kompletnie bez pojęcia.
 Tak, w porządku, tato  mówi Sarah.
Sposób, w jaki to mówi, naturalność wzajemnych stosunków,
to że bez skrępowania mówią, co im przyjdzie do głowy,
podkreśla, jak bardzo nie na miejscu czuję się na sali szpitalnej,
kiedy oni tutaj sÄ….
Ja po prostu& tak nie potrafię. Nie chcę, żeby moja rodzina
została tutaj ze mną. Chcę, żeby zostawiono mnie w spokoju,
żebym zdrowiała.
W szpitalu powinnam być swobodna. Powinnam
odpoczywać. Ale jak się z nimi jest, nie ma mowy o luzie, nie ma
mowy o odpoczynku.
Samochód Sarah jest gotowy, żeby odwiezć ją na lotnisko
krótko po Zagrożeniu. Chwyta swoją torbę i podchodzi do mnie.
Delikatnie mnie obejmuje. Nie jest to zbyt entuzjastyczny uścisk.
Nie dlatego, że ona taka jest, to ja w tej chwili nie mam ochoty
nikogo ściskać.
Potem odwraca się do rodziców. Zciska ich na do widzenia.
 Masz przy sobie paszport?  pyta jÄ… mama.
 Tak, w porzÄ…dku.
 A George zabierze ciÄ™ z Heathrow?  pyta tato.
 Tak.
Potem potok pytań o logistykę i dalsze, w stylu  czy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl