[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zaczęła się powtarzać. Bolek nie wiedział, jak sobie z ty m poradzić. Anna nie by ła dziewczy ną na
jego dalsze ży cie. Mimo to czy nił próby zbliżenia jej do siebie.
Pewnej zimowej soboty Anna pojechała do rodziców i wszy stko jak zwy kle opowiedziała
matce. Ta nie potępiła postępowania córki, uznając, iż w chwili obecnej, a może i w przy szłości,
będą z Bolka korzy ści. Ten tok rozumowania matki utwierdził Annę w przekonaniu, że postępuje
słusznie. Doszła do wniosku, że powinna ograniczy ć do minimum spotkania z Mietkiem. Czy niła
również próby emocjonalnego związania się z Bolkiem.
W takim klimacie Anna kończy ła pierwszą klasę technikum. Otrzy mała promocję do klasy
drugiej, prakty cznie nic się nie ucząc. Zrodowisko uczniowskie jej nie akceptowało, a wśród
nauczy cieli zaczęły krąży ć plotki, że Anna mieszka u Bolka i jest jego kochanką.
Wczasy
Wakacje przerwały różne dy wagacje o Bolku i Annie. Wy jechali razem na wczasy. Anna
skończy ła już szesnaście lat, więc odpowiedzialność karna, że Bolek ży je z nieletnią, przestała go
interesować. By li parą  ona nastolatka, on wcześnie starzejący się pięćdziesięcioletni rozwodnik.
Spacery z nim by ły udręką. Wsty dziła się z nim chodzić po ulicach. W łóżku, jak mówiła, by ł
bardzo przeciętny, nie zadowalał jej. Sporo pił, właściwie by ł utajony m alkoholikiem. Annę
trzy mał krótko, czasem jak się wkurzy ł, bił ją po twarzy, wy zy wając od kurew. Nie by ła to dla
niej nowość  matka postępowała z nią podobnie, nie robiło to na niej większego wrażenia. Cały
czas my ślała ty lko o ty m, by jak najszy bciej skończy ć szkołę i usamodzielnić się.
Czas na wczasach pły nął wolno i monotonnie. Po śniadaniu chodzili na spacery, najczęściej
do Kamieńczy ka, lub wy jeżdżali maluchem Bolka do Jeleniej Góry. Wieczorami chodzili na
tańce do pobliskiego sanatorium, gdzie mężczy zn by ło jak na lekarstwo i to przeważnie
w starszy m wieku. Annie ten klimat zupełnie nie odpowiadał. Chciała jak najszy bciej wy jechać.
Wreszcie nadszedł ten moment; poza zmęczeniem parogodzinna podróż niczego nowego nie
wniosła.
Anna zastanawiała się, czy okres ten w jakiś sposób nie przy bliży ł jej do Bolka. W rozmowie
ze mną stwierdziła stanowczo, że stało się odwrotnie. Poznała jego nawy ki, pózne wstawanie,
nocne pijaństwa, nałóg papierosowy. Palił dużo, czy m zaraził Annę, która pali do tej pory.
Cygan
Po powrocie z wczasów Anna wy jechała na wieś do rodziców, a Bolek zajął się pracami do
rozpoczy nającego się nowego roku szkolnego. U rodziców Annie się nudziło, ży cie wiejskie
zupełnie jej nie interesowało, szukała rozry wek. Chodziła na wiejskie zabawy do remizy
strażackiej, gdzie miała dość dużo adoratorów. Pewnej soboty w remizie zjawił się przy stojny,
obwieszony złotem Cy gan. Miał własny zachodni samochód, a w dodatku zaczął adorować Annę.
Bardzo jej to imponowało. W środowisku wiejskim mężczy zna wzbudzał niechęć rówieśników.
Anna by ła świadoma niebezpieczeństw wy nikający ch z takiej sy tuacji  zabawa zakończy łaby
się bójką i poturbowaniem Cy gana, doradziła mu więc, by zniknął, i umówiła się z nim
w niedzielÄ™.
Następnego dnia Cy gan podjechał pod dom Anny swy m zachodnim samochodem.
Oczy wiście by ł to zdezelowany stary ford, marzenie każdego dorastającego chłopaka. Jej dom
stał na uboczu wsi, ale i tak ford Cy gana przy czy nił się do powstania w całej wsi wielu plotek.
Zaczęto traktować Annę jak dziewczy nę lekkich oby czajów, nawet matka w przy pły wie złości
nazy wała ją kurwą. W tej sy tuacji poby t Anny we wsi stawał się dla jej rodziców dość
uciążliwy. Dziewczy na łamała wszelkie oby czaje i konwenanse, a wakacy jny romans
z Cy ganem odbił się echem w środowisku wsi.
Pewnej sierpniowej soboty Annę odwiedził Mietek. Zastał ją, gdy wsiadała do samochodu
Cy gana. Zrobił jej na miejscu awanturę, prawie doszło do rękoczy nów między Mietkiem
a Cy ganem. Sy tuację musiał załagodzić ojciec Anny, który wkroczy ł między dwóch szarpiący ch
się młodzieńców. Zajście to miało bardzo złe skutki dla odbioru rodziców przez inny ch. Sąsiedzi
zaczęli ich omijać, nawet miejscowy ksiądz w niedzielny m kazaniu wspomniał o zle
prowadzący ch się młody ch dziewczy nach. Wszy scy obecni dobrze zdawali sobie sprawę z tego,
o kogo chodzi.
Zbliżał się koniec sierpnia. Anna wy jechała z domu, udając się do mieszkania Bolka, którego
i tak w czasie wakacji odwiedzała. Dzień 31 sierpnia nie napawał jej opty mizmem  na my śl, że
następnego dnia rozpoczy na się rok szkolny, dostawała gęsiej skórki. Mieszkanie z Bolkiem stawało
się tajemnicą poliszy nela. Pomimo tego Anna dalej z nim mieszkała. Mężczy zna coraz częściej
upijał się i robił Annie karczemne awantury. Nauka w szkole stawała się coraz bardziej kłopotliwa.
Nauczy ciele uczący Annę inny ch przedmiotów wy magali od niej nauki, a niektórzy odnosili się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zsf.htw.pl