[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Może powinniśmy wejść do środka, żeby omówić nasze plany.
Nie powiedziałam, patrząc na niego. - To nie będzie konieczne.
Jakie plany? zapytała mama z uśmiechem. - Popieram plany.
Próbuję wyciągnąć pani córkę nad jezioro, ale ona chyba się martwi, że pani nie
spodoba się ten pomysł. - Pstryknął mnie w ramię, a ja prawie wpadłam na balustradę. -
Myślę, że jest nieśmiała.
Co? - Mama potrząsnęła głową. - Ja nie mam nic przeciwko. Myślę, że to świetny
pomysł. Mówiłam jej o tym, odkąd się przeprowadziłyśmy. Zwietnie, że spędza dużo czasu
z twojÄ… siostrÄ…, ale...
Mamo. - Zmrużyłam oczy. - To naprawdę nie...
To samo właśnie mówiłem Katy. - Daemon objął mnie ramieniem. - Moja siostra
wyjechała z miasta do końca tygodnia. Pomyślałem, że ja spędzę trochę czasu z Katy.
Mama uśmiechnęła się zadowolona.
To bardzo miłe z twojej strony.
Objęłam go w talii, wbijając palce w jego bok.
Tak, to bardzo miłe z twojej strony, Daemon.
Wciągnął ostro powietrze i wypuścił je powoli.
Wiesz, co mówią o chłopcach z naprzeciwka...
Cóż, wiem, że Katy nie ma planów na jutro. - Spojrzała na mnie i praktycznie
widziałam, jak wyobraża sobie nasze wspólne dzieci. Moja mam nie była normalna. - Może
iść popływać.
Opuściłam ramię i uwolniłam się od Daemona.
Mamo...
Naprawdę mi to nie przeszkadza, kochanie. - Zaczęła wracać do domu, a wcześniej
mrugnęła do Daemona. - Miło było cię w końcu poznać.
Daemon się uśmiechnął.
Panią również.
Kiedy tylko mama zamknęła drzwi, obróciłam się i popchnęłam Daemona, ale był jak
ceglana ściana.
Ty dupku.
Uśmiechając się, zszedł ze schodów.
Do zobaczenia jutro w południe, Kotek.
Nienawidzę cię wysyczałam.
Ja ciebie też. - Spojrzał na mnie ponad ramieniem. - Dwadzieścia dolców, że włożysz
jednoczęściowy kostium.
Był nieznośny.
Rozdział 5
Kiedy pierwsze promienie słońca wpadły przez okno, przewróciłam się na bok, ciągle
nie wybudzona ze snu.
Jęknęłam.
Miałam dzisiaj spędzić czas z Daemonem. Rzucałam się i obracałam całą noc, śniąc o
chłopaku z szokująco zielonymi oczami i bikini, którego jeszcze nie wybrałam. Złapałam z
nocnej szafki książkę, którą miałam zrecenzować, i spędziłam poranek w łóżku, czytając i
desperacko próbując myśleć o wszystkim tylko nie o naszej nadchodzącej przygodzie.
Kiedy słońce było prawie w najwyższym punkcie na niebie, odłożyłam książkę, odrzuciłam
pościel i poszłam pod prysznic.
Kilka minut pózniej stałam w ręczniku i patrzyłam na stroje do wyboru. Przeraziłam się.
Daemon miał rację. Miałam być przy nim półnaga. Na ten pomysł miałam ochotę wyrzygać
śniadanie. Chociaż nie mogłam go znieść, i chyba był nawet pierwsza osobą, której
nienawidziłam, był... był bogiem. Kto wiedział, jakie dziewczyny widział w bikini. Nie
dotknęłabym go za całe pieniądze świata, ale spora część mnie chciała, by on dotknął mnie.
Miałam tylko trzy stroje kąpielowe, które można było zaakceptować: jednoczęściowy z
zamkiem z tyłu. Zwykły i nudny. Dwuczęściowy, góra od bikini i szroty, i trzeci, czerwone
dwuczęściowe bikini.
Mogłabym wybrać namiot i ciągle czułabym się niekomfortowo.
Wrzuciłam jednoczęściowy z powrotem do szafy i przytrzymałam dwa pozostałe. Moje
odbicie patrzyło na mnie, po obu stronach trzymałam kostiumy. Przyjrzałam się sobie
krytycznym okiem. Jasnobrązowe włosy opadały do połowy moich pleców i nie obcięłabym
ich ze strachu. Moje oczy były szare nic magnetycznego w porównaniu do oczu Dee.
Pełne usta nie były tak wyraziste jak u mamy. Zerknęłam na czerwony kostium. Zawsze
byłam zdystansowana, bardziej ostrożna, niż mama kiedykolwiek będzie. Czerwony
kostium to na pewno nie ostrożny wybór. Był zalotny, seksowny nawet. Ja wcale taka nie
byłam, i cóż, to mnie martwiło. Zdystansowana, praktyczna Katy była ostrożna i nudna.
Cała ja. Dlatego mama nie bała się zostawiać mnie samej w domu, bo nigdy nie zrobiłabym
niczego, co mogłoby mnie poniżyć. Co on powiedział, gdy się spotkaliśmy po raz pierwszy?
%7łe wyglądałam jak trzynastolatka?
Gorące uczucie rozżarzyło się we mnie.
Chrzanić go.
Chciałam być ekscytująca i odważna. Może nawet chciałam zszokować Daemona,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]